filmy o narzekaniu na życie codzienne to temat wałkowany milion razy. Ale jak jakiś zrobi
to w dobry sposób, to czemu nie. Ten nie robił tego źle, ale jakoś z większym polotem
tez nie.
jako dramat 5/10
jeśli oceniać jako komedię to bywały śmieszne momenty, ale rzadko. Część gagów była
zgadywalna, duża część wulgarna
jako komedia 3/10
formę za to miał okropną. Ja wiem, że każdy "nowoczesny" film to taki, w którym wszyscy
bluzgają jak węglarze, ale do mnie ta nowoczesność wcale nie dociera. Nie było też w
formie tego filmu czegoś, co by mnie "tchnęło", zaskoczyło, czy coś w tym stylu...
2/10
finally: 3/10
być może jednak, że zniechęcony kiepskimi żartami i formą nie zauważyłem jakiegoś
super-turbo przekazu filmu ;d
EDIT: a nie nie, pamiętam, że na początku film miał kilka drobnych smaczków, jak np kopcąca się wiertarka dentystyczna ;] to za formę niech ma 4/10 i ostatecznie cały film
Też dałem taką ocenę, niektóre żarty same w sobie były dobre, ale film jako całość taki sobie. Coś czuję, że to miała być satyra na polską rzeczywistość ale nie wyszła. Satyrą byłoby gdyby taki typ dobrze się w niej odnalazł. Zamiast tego jest film o przegranym człowieku, który nie potrafi się pogodzić z tym faktem. Trudno mu nawet współczuć (jak np. w Dniu świra), bo decyzje jakie popełnia są głupie a jego los jest wyłącznie jego winą.
4/10
Żarty nie miały być dobre, przynajmniej według mnie. Film miał być męczący, miał być okropny... Technika nie miała być cudowna. I nie chodzi nawet o to, żeby mu współczuć... Ale żeby dostrzec, że takie osoby są niedaleko nas.
Większość jego decyzji wynikała z desperacji. Każdy człowiek popełnia błędy, ale nie każdy płaci za nie aż taką cenę.
To fakt, film jest średni ogólnie chyba miało być inaczej niż finalnie wyszło. Kilka scen dobrych a kilka scen kompletnie psuje film.
Ale trzeba przyznać, że kilka scen mnie rozśmieszyło.