6,5 1,7 tys. ocen
6,5 10 1 1657
6,8 24 krytyków
Nic nie ginie
powrót do forum filmu Nic nie ginie

Mam wrażenie, że w polskim społeczeństwie jakakolwiek forma opieki psychologicznej to bardzo delikatny temat, dlatego wszelkie "dzieła" w sposób wypaczony zahaczające o ten wątek, są dla mnie zwyczajnie przykre, nie na miejscu i szkodliwe. Filmy takie jak ten, w sposób znaczący przyczyniają się do dalszej mitologizacji terapii i stygmatyzacji osób korzystających z niej. Do cholery, film nic by nie stracił gdyby bohaterowie spotykali się w domu kultury na jakiś nieprofesjonalnych grupach dyskusyjnych, kółku filozoficznym, zebraniach wspólnoty religijnej czy chociażby wieczornych zlotach dla osób samotnych organizowanych w starym kinie. Nie wiem co twórcy chcieli osiągnąć wciskając tu wątek "terapii", ale przypomina to bardziej spotkanie alternatywnych licealistów z wachaniami nastroju niż cokolwiek co chociażby stało obok psychologii. Może następnym razem, zanim ktoś coś takiego napisze, wyreżyseruje czy puści do publiki, najpierw zastanowi się czy gdyby bliska mu osoba borykała się z kryzysem emocjonalnym, po obejrzeniu czegoś takiego zaczęłaby szukać pomocy dla siebie czy może wręcz przeciwnie? Bo możemy sobie przekazywać różne idiotyzmy, ale w przypadku gdy chodzi o prawdziwych ludzi i prawdziwe dramaty, przestaje to być tylko radosna fantazja do dyplomówki. Mam nadzieję, że twórcy zastanowią się nad odpowiedzialnością społeczną swojego zawodu i nie odwalą kolejny raz takiej fuszery albo niech przebranżują się na cukierników czy grafików komputerowych, bo fantazji i kreatywności im nie brak, kunszt może też jakiś jest, ale próżno szukać zdrowego rozsądku, empatii czy zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości. Wielka szkoda.

ocenił(a) film na 6
flappi

W pełni zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Szkoda, że terapia grupowa została tak spłaszczona i powierzchownie pokazana. To nie tak wygląda. A wydłubywanie sobie wszy żenujące.

ocenił(a) film na 2
flappi

To nawet nie nuta, ale przede wszystkim ten film jest szkodliwy społecznie.
Ja rozumiem, że twórca mógł spotkać kiepskiego terapeutę, mieć złe doświadczenia z terapią grupową, które nic niezmieniły w jego życiu, tylko co z tego? Może następny film będzie o tym, że Janek chciał kupić mleko w proszku, żeby zrobić deser, poszedł do sklepu, mleka nie było, spytał ekspedientkę, kiedy mleko będzie, ale ekspedientka była zmęczona życiem i deseru nie zrobił. Koniec.
Gdybym przed podjęciem decyzji o pójściu na terapię trafił na to dzieło, to pewnie jeszcze długo bym się zastanawiał. To co zostało tu przedstawione to patologia. Przerywanie sobie nawzajem, wyzywanie się, wymyślanie wyszukanych obelg, wchodzenie postronnych osób, terapeuta, który na nic nie reaguje, nie potrafi się wysłowić, a do tego sprawia wrażenie, jakby go ta cała sytacja nie dotyczyła. Przez moment wydawało mi się, że ta cała panika z wszami to jest kolejne ćwiczenie, żeby przełamać wstyd i wyjść ze strefy komfortu. Obawiam się, że jednak nie.
Człowieku jeśli masz problem i myślisz o terapii, to nie zwlekaj. Bez obaw, to nie wygląda tak jak w tym filmie. Terapia to zazwyczaj bezpieczne miejsce. A jeśli dzieje się cokolwiek co ci się nie podoba, zawsze możesz o tym porozmawiać. I zawsze możesz wstać i wyjść, jeżeli czujesz, że jesteś w toksycznym miejscu.