PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=720886}
6,7 109 342
oceny
6,7 10 1 109342
6,9 34
oceny krytyków
Nice Guys. Równi goście
powrót do forum filmu Nice Guys. Równi goście

Do tej pory myślałem, że Polacy tworzą kretyńskie, pozbawione bigla, klasy, uroku i inteligencji filmu pseudo gansterskie i pseudo sensacyjne dlatego, że jesteśmy zapóźnioną w cywilizacyjnym rozwoju prowincją. Tak myślałem, ale słowo daję – pomyliłem się. To musi być coś innego jeszcze. Na Nice Guys poszedłem dlatego, że Gosling po pierwsze, po drugie trailer z dobrą muzyka Jamesa Browna, fajnym szwungiem i wydawało się humorem. Po mniej więcej 15 minutach zorientowałem się jak bardzo, jak tragicznie, jak nieodwracalnie się pomyliłem. Uśmiech zamarł mi na ustach, kiedy z przerażeniem zorientowałem się, że jestem na amerykańskiej wersji tego rodzaju filmu, który polskie dresiarstwo mentalne uznaje za kultowe, na amerykańskiej wersji kinopodobnych gniotów jakie „u nasz” wypluwał z siebie ongiś niejaki obywatel Lubaszenko pełniący wówczas obowiązki –hehehe – reżysera. Tak – NICE GUYS to najgorszy amerykański film, jaki widziałem od czasów dzieciństwa, w których jako 13 latek odkrywałem wątpliwe uroki takich „dzieł” jak Commando, czy filmy z Chuckiem Norrisem. Jeśli ma się 13 lat i żyje się w PRL, w którym puszka z napojem jest przejawem luksusu lepszego świata, to jeszcze można dać się na to nabierać, ale dzisiaj? W dobie internetu? W dobie dostępności każdego filmu w zasadzie „od zaraz”? Mamma mia... Film NICE GUYS to gniot nad gnioty; czerstwy, żenująco nieśmieszny, a przede wszystkim skrajnie kretyński jeśli chodzi o rozwiązania scenariuszowe. Naciąganie sytuacji tylko po to, żeby zdarzyło się coś co PASUJE do logiki scenarzystów jest tutaj na porządku dziennym. Co zrobić jeśli szukasz jakiegoś ważnego miejsca i gubisz się w domysłach? Aaaa. Po prostu przejeżdżasz sobie obok samochodem na zasadzie „ooo, patrz to tutaj”. I to dwa razy na film. Zęby bolą. Oczywiście 13 letnie grzeczne dziewczynki MUSZĄ iść na imprezę z prostytutkami, narkotykami i filmami porno. Pomimo protestów ojca udaje im się to dlatego, że tak podoba się scenarzystom. Tam prowadzą śledztwo (!!!) i wszystko im się udaje. Russel Crowe wygląda tak przygnębiająco źle i żałośnie, że nawet obsadzenie go w roli twardziela nie zmienia tego wrażenia. Jest po prostu zestarzałą gwiazdą hollywood z nadwagą. Żeby dodać mu siły zdecydowano, że będzie po pseudomęsku SZEPTAŁ. Więc SZEPCZE. Nawet na imprezie pełnej setek ludzi i muzyki słyszymy go doskonale. Jak SZEPCZE. Achh..... te postsynchrony. Miodzio. NIe powstydziłyby się ich czeskie telewizje z czasów Dubczeka. Polskie zresztą też nie. Gra aktorska jest równomiernie zła. Broni się od bidy Gosling, ktory ma dość niezłą vis comica, i chyba nie jest taki durny do końca, choć zmieniłem o nim zdanie skoro zagrał w tym filmie. Ale może jest winny mafii pieniądze – nie wiem. Nie rozumiem czemu facet, który zagrał w Big Short, Drive, Place Behind the Pines i kilku innych świetnych filmach mógł nie zauważyć jak zatrważająco beznadziejnie głupi scenariusz ma w rękach. Nie - po - ję - te!! Muzyka też zasł¨guje na kilka słów. Trailer? – proszę bardzo James Brown i sexowny funk. Film? – proszę bardzo, muzyka tak nijaka, tak strasznie nijaka, że nawet ciężko uznać, że w ogóle jakakolwiek była. Przy czym nie chodzi o komplement, że tak idealnie się wpasowuje. Nie – chodzi o to, że jej brzmienie i kompozycje są pierwsze z brzegu. Autentycznie, brzmi to tak, jakby wzięto muzykę z gotowych kompozycji z banku muzycznego, ze stocku! Dodatkowo użyta jest tak typowo, tak słabo (na zasadzie – jest smutno, no to będziemy plumkać po minorowych klawiszach), że płakać się chce i to bynajmniej nie ze wzruszenia. Dla równowagi na koniec należy podkreślić wspaniały plus tego widowiska. Nie tylko w Polsce czerstwe frajerstwo kręci filmu pokroju Kac Wawa. Na pohybel!

ocenił(a) film na 6
miko1aj

A ja się zastanawiam czy tak skrajna ocena może być chociaż w minimalnym stopniu wyrazem czyjegoś bardzo dobrego gustu filmowego ( więc gniot Nice Guys ocenia zasłużenie na 1/10) czy też emocjonalnego przesilenia związanego z wiosną i tym że można się na jakimś filmie wyżyć niczym nastolatek który wszystko neguje , rzuca fakami itd. Sądzę że prawda jest gdzieś pośrodku bo ani ten film rewelacyjny ani też totalne dno jak raczyłes napisać – wg mnie oczywiście. 1/10 dla filmu w którym Gosling zagrał naprawdę bardzo dobrze i porównywanie go do Kac Wawa jest dość kontrowersyjne ale nie mogę Ci oczywiście takiego prawa, do takiej bezrozumnej momentami krytyki, odmówić tym bardziej że wiekiem jestem zbliżony do Ciebie zapewne więc nie potraktuję Cię jak nabzdyczonego gimbusa który hejtuje byle hejtować. Masz prawo mieć inny gust niż redaktor Muszyński wystawiający ocenę 9/10 temu filmowi, ale może warto skorzystać z ocen na poziomie 3/10 , a nie strzelać do komara z dwururki… wydaje mi się że Twoja ocena to mocna przesada. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 2
armarange

Wg mnie jednak filmowi bliżej do 1/10 niż 3/10, a w recenzji nie ma za grosz hejtu, frustracji czy bezrozumnej krytyki, raczej jest to drobiazgowa analiza słusznie wyluskujaca minusy tego "dzieła" stworzonego dla.. ...właśnie dla kogo?

ocenił(a) film na 6
wokulska

Ja też nie napisałem że zawiera hejt i tylko hejt ( więc jest bez wartości bo nie jest), a tylko tyle, że prawda leży pośrodku więc recenzent tutaj balansuje na cienkiej linii. Wyżywanie się na filmach to teraz moda i dawanie 1/10 „na oślep” ( moja subiektywna ocena oczywiście)
mnie osobiście irytuje, ale podkreślam z całą mocą, że nie będę negował czyjegoś odmiennego gustu niż mój tym bardziej, że ja też z kina nie wyszedłem zmiażdżony rewelacyjnym poziomem filmu. To że wg Ciebie trafna recenzja to też ok. , ale prawdy obiektywnej tutaj nie ma , bo to co jednym kompletnie nie podchodzi, innych już mniej irytuje w tym filmie ( mnie na przykład)… bo taka jest natura filmów z gatunku komedia ( podobnie z horrorami gdzie jednych coś bardziej śmieszy niż straszy i na odwrót). Zauważ że ja też typowo dla FW nie rzucam się na gościa i nie napisałem „jesteś gupi bo ci się nie podoba”
PS.
Pozdrawiam i zachęcam mimo wszystko do ostrożności w „wydawaniu wyroków” gilotyny w postaci 1/10 ale oczywiście nie mogę nikogo zmusić by odebrał film tak jak ja ( a więc jako niezły bez rewelacji) – bo gdyby było mniej emocji w wypowiedzi autora wątku , nieco więcej próby bardziej obiektywnego osądu nie miałbym w ogóle problemu ( subiektywizm zły nie jest ale proporcje mogą być zachwiane albo wyważone ). Drobiazgowej analizy tu nie ma, raczej drobiazgowy zapis mdłości widza podczas oglądania. Dodatkowo tekst o cebulactwie jest nie tylko „obrzydliwie” oklepany ale i pretensjonalny. Nie wierzę przykładowo by rola Goslinga mogła być uznana za słabą czy beznadziejną ( a więc poziom 1/10) ale człowiek całe życie się uczy przecież ;-P

ocenił(a) film na 2
armarange

Poproszę uprzejmie o wyJaśnienie- skoro tak razi Cię egzaltacja w recenzji i przesadnie (wg Ciebie) skrajna ocena czemu nie oponujesz w przesadnie gloryfikujacych film wypowiedziach innych forumowiczów (np. post "Shane Black równy gosc", autor dał filmowi 9/10).
Moim zdaniem czepiasz się, bez urazy

ocenił(a) film na 6
wokulska

To czysty przypadek. Mógłbym rzec to samo że autor tego wątku czepia się filmu w sposób momentami infantylny również… jaki ma sens taka dyskusja skoro moje kulturalne słowa do Ciebie i autora są uznawane za czepianie się… ( mnie przede wszystkim razi taki ton wypowiedzi u autora do czego mam przecież prawo , tak jak on prawo ma do takiego tonu ).Autor tego wątku zaczął od bardzo niemerytorycznego argumentu o polskim cebulactwie co mnie akurat dośc mocno zniesmacza ( ale to szczegół ) – dla Ciebie to wstęp do analizy , dla mnie nie. Poza tym jeżeli mi się film umiarkowanie podobał to bliżej mi do gloryfikujących aniżeli do totalnego potępiania tego filmu w czambuł. Mało tego… nie łażę po całym forum wyłapując wypowiedzi z którymi się nie zgadzam ( a Ciebie widzę w kilku wątkach i autora tego tematu też.. dla mnie to dość niezrozumiała „zajadłość” – cudzysłów w pełni zamierzony i celowy ). Skupiłem się akurat na tej wypowiedzi bo tak się zwyczajnie ułożyło a w swoim wątku napisanym osobno i „recenzji” zdystansowałem się od gloryfikacji pisząc że 9/10 to przesada.
Wyczuwam w Twoich wypowiedziach chęć prowadzenia tutaj jakiejś jałowej dyskusji więc wybacz ale już będzie bez odbioru następnym razem, tym bardziej że nie odniosłaś się do wielu argumentów jakie podałem. Mogę jedynie cieszyć się że lubimy podobne filmy ( Siedem m.in.) i założyć że pomimo emocji , znasz się na kinie chociaż w ocenie Nice Guys przesadziłaś.

ocenił(a) film na 2
armarange

Masz rację

ocenił(a) film na 2
armarange

Kurczę, ucina mi wypowiedzi po emotinonie już kolejny raz..
Miało być: masz rację, szkoda pięknego dnia na dyskusje po próżnicy o filmie, któremu takimi dyskusjami paradoksalnie nadajemy jakąś wartość.
Miłego dnia

ocenił(a) film na 1
armarange

Mój drogi (droga? – sorry). Moja skrajna ocena wynika z głębokiego zastanowienia. Zawsze rechotałem sobie z niezręczności polskiej kinematografii tego gatunku i mniemałem, że co jak co ale amerykanie nawet gnioty potrafią robić tak, że się to „kupuje”. Dodatkowo wchodząc tutaj zmierzyłem wzrokiem wszystkie opisy do gwiazdek i owszem – wyraz NIEPOROZUMIENIE jest wprost idealnym opisem i recenzją tego wybryku natury, który z jakiegoś powodu został rozreklamowany jako dobra amerykańska rozrywka. Jeden – bo nawet kostiumy, czy przyzwoity transfer nie są w stanie roli odegrać wspaniałej kreacji na trupie. Ten film nie powinien w ogóle powstać. Jego autor nie powinien kręcić filmów, a producent powinien zmienić dilera. Nie będę się z Tobą wdawał w obronę tego dlaczego akurat jedna a nie 4 gwiazdki, bo coś tam coś tam. Nie jestem sędzią na międzynarodowych zawodach, ale po prostu człowiekiem, który ocenia filmy emocjonalnie. Czasem koryguję ocenę, z reguły in minus, bo emocje po filmie nie są dobrym towarzyszem. Ale ten film musiałby stać się z jakiegoś powodu ważny kulturowo, żebym z czystym sumieniem dał mu notę wyższą niż 1. Strata czasu i oszustwo finansowe na biletach według mnie zasługuje na taką ocenę. I owszem – ten film trzyma poziom Kac Wawy, którego z ciekawości obejrzałem może 30 minut? Nawet umiłowanie kiczu i guilty pleasure nie pozwalają bowiem strawić tego morza nieudacznictwa i żałosnego frajerstwa. Życie za krótkie! Pozdrawiam

ocenił(a) film na 2
miko1aj

Recenzja w punkt. Brawo! Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
miko1aj

No i super, że jest ktoś, kto się ze mną zgadza :-) Szepczący Crowe :))

miko1aj

ale wieśniacki post. Koniec z trolami na fw!!!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones