PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=757778}

Nie czas umierać

No Time to Die
2021
7,0 96 tys. ocen
7,0 10 1 95726
6,5 84 krytyków
Nie czas umierać
powrót do forum filmu Nie czas umierać
Sztukmistrz_Z_Lublina

bedzię żył :)

Connor7

Ciężko z tym by było jednak...

Connor7

Jest szansa!

użytkownik usunięty
Sztukmistrz_Z_Lublina

Jeśli wierząc opisowi fabuły użytkownika Reddita po wczorajszej premierze w Royal Albert Hall, to... nie, nie przeżyje, i nie ma być kwestia otwarta. Umiera i koniec, bez cudownego powrotu na końcu filmu.

ocenił(a) film na 8

Ostatni utwór filmu również na to wskazuje.

ocenił(a) film na 7
Indy_6

Jeśli to prawda, to już mają u mnie poważny minus. Mam wrażenie że ostatnio Broccoli robi te filmy tak by jak najmniej podobały się fanom 007. W jednej recenzji też są wnioski autora, że dużo tu rozwiązań trudnych do zaakceptowania przez fanów Bondów. Jeśli będzie to gniot taki jak Spectre, to era Craiga jak dla mnie będzie miała fatalne zakończenie... a tak dobrze się zaczęła :/

ocenił(a) film na 1
robert_28

przeczytałem straszczenie na reddit bo w ogóle mnie nie bolą spoilery.
wg niego Bond ginie na 100%. to absolutna abberacja i zepsucie całej kultowej serii.
pomysł by James Bond to było jakieś przechodnie 'brand-name" a nie jedna osoba jest poroniony.
ktoś na siłę chciał być (w tych jakże popieprzonych czasach gdy wszyscy chcą wszystko zmieniac na siłę jedynie dla samej zmiany) bardzo oryginalny, ale zapomniano, że uśmiercanie głównych bohaterów samo w sobie jest już mało oryginalne. ćwiczy to każdy serial od czasu Homeland i pewnie dużo wczesniej.
to trochę jakby zabić Myszkę Miki. sory, ja wysiadam , nie pójdę na ten film i nie uznaję tego bonda za oficjalną część.
"The real" James Bond will return. let's hope

ocenił(a) film na 7
tommybundy1

Zgadzam się z tym, ale jednak pójdę na film. Dla mnie już Spectre nie było filmem bondowskim ;) Jeśli tu faktycznie pójdą tym tropem, to będzie to kolejny film sensacyjny na siłę udziwniony, sfeminizowany, odarty z bondowskich elementów. Jestem naprawdę rozczarowany, choć sam film może być niezły. Dla mnie prawdziwy 007 to zawsze będą Connery/Moore/Dalton/Brosnan. Z oceną ery Craiga poczekam do premiery. Zaczęło się od dwóch świetnych filmów (lubię Quantum), by potem Mendes fatalnym Soectre to zniszczył.

ocenił(a) film na 10
tommybundy1

Przecież od Casino mówili, że Bondy od Craiga to inna linii czasowa/uniwersum niż te wcześniejsze (od Connerego do Brosmana), tylko M wróciła. Teraz pytanie, czy zrobią kolejny reboot z kolejnym Bondem, czy wrócą do do starj linii Bondów od Connerego

tommybundy1

Ostani Bond jest genialny

ocenił(a) film na 5
robert_28

jest jak Spectre :/

ocenił(a) film na 7
robert_28

ROBERCIE to ci uzmysłowie dlaczego tak jest na faktografii.W maju 2021 roku wytwórnie filmowa MGM razem z prawami do Bonda kupił Amazon za 8,5 miliarda dolarów.B.Broccoli nie ma już teraz nic do gadania bo ma nowych szefów którzy płacą i to Amazon zrobił zmiany w scenariuszu a konkretniej zatrudnił kobietę która pisała scenariusz stąd takie bzdury w filmie jak bond co ma 5 letnie dziecko albo nowa agentka czarnoskóra 007(scena w aucie to wyjasnia).Albo scena gdy gorąca kobieta z wielkim dekoltem zamyka się w kantorku z Bondem daje mu garnitur do założenia a on do niej by się obrucila i nie patrzyła ehhh.Totalne wykastrowanie Bonda bo normalny bond by w tym kantorku sam rozebral te kobietę a nie odwroc się nią patrz jak jacyś debile na kolonii dziecięcej. Teraz Amazon rozdaje karty i Broccoli nic nie zrobi wiec poczekaj kilka lat i usłyszysz NEW BOND IS BLACK.

ocenił(a) film na 7
punisher822_filmweb

No ale gdyby sam ją rozebrał i w ogóle to byłby jak Connery-gwałciciel, co wypomniał ostatnio Fukunaga :D Ogólnie dla mnie bardzo nierówno film, chociaż Craig świetny, ale taka interpretacja Bonda mi się nie podoba. Lynch grająca Nomi była fatalna (!).

ocenił(a) film na 7
robert_28

Niestety teraz to już rządzi poprawność polityczna do tego lgbt i wszelakiej maści lizanie du.py feministka.Jestem tego pewien ze Amazon zatrudni do roli nowego Bonda czarnoskórego który przez to co pisałeś wyżej będzie scenariusz owo ograniczony i zapewne będą uważali na sceny erotyczne by nie było pierd.olenia ze faceci instrumentalnie traktują kobiety.Zauważ ze to kiedyś było normalne że facet chwycił babkę za tylek lub ja pociągnął do łóżka a teraz w filmie to się nazywa zmuszanie do seksu i takie sceny się wycina bo mogą się nie spodobać feministka.To chore ale tak jest.Ostatnio jeb.ana poprawność polityczna wykastrowala mi MAD MAXA robiąc z niego ofiarę losu który cały czas jest na 2 planie bo na 1 planie Furiosa.A teraz zabierają się za kastrowanie Bonda. Niestety tak kończy się gdy doprowadza się do tego ze dopuszcza się by mniejszości chciały rządzić większością.

punisher822_filmweb

Bond nie będzie czarny, bo Bond nie żyje.

Pawluta

Obaj dobrze wiemy, że będą kolejne części z innym aktorem itd.

punisher822_filmweb

Czytam i nie wierze. Skąd tyle krytyki? Oglądałam ostatniego Bonda, był genialny, jeden z najlepszych. Tylko szkoda, ze umarł, jakoś tak strasznie smutno się zrobiło.

Sztukmistrz_Z_Lublina

To żeś pocisnął w tytule... Teraz każdy będzie wiedział, ze jest nietypowe zakończenie i niejasność co do śmierci/przeżycia Bonda. A niech to... Po co wchodziłem.

ocenił(a) film na 7
Alex_Tyler

W sumie czytając recenzje można się tego domyślić, choć nie piszą tego wprost oczywiście. Kiedy jeden pisze, że zginie postać do której się przyzwyczailiśmy, a drugi że finał jasno pokazuje, że powrotu Craiga nie będzie, to coś po prostu jest na rzeczy. Jeżeli tak zrobią, to dla mnie nie będzie to już film z bondowskiego cyklu. W to nawet lepiej, że już wiadomo, bo wiem na co się nastawić. Przy Spectre w połowie filmu zastanawiałem się co ja do cholery oglądam :D I znów pewnie film spodoba się tym, którzy za Bondami nie przepadają

ocenił(a) film na 10
robert_28

To chyba słabo się znasz na Bondach kolego. Prawda jest taka że od Skyfall dopiero zaczęły wracać bondowskie akcenty. Muzyka, gadżety, polot itd. Casino było świetne ale uwazam, że było całkiem inne niż wszystkie filmy. Gdyby je porównać no to może z Bondem Lazenbiego

ocenił(a) film na 7
maciejas512

Jestem fanem Bonda od 92 roku ;) I zapewniam kolego że zęby zjadłem na tych filmach. To co zrobił Mendes z serią mi się po prostu nie podoba... kolego

ocenił(a) film na 7
maciejas512

To że wróciły od Skyfall elementy bondowskie, to nie znaczy, że to były dobre filmy. W Szklanką po łapkach z Nielsenem koleżko też znajdę elementy bondowskie i co to zmienia? Mendes zrobił Bonda egzystencjalnego, zbyt pogłębionego psychologicznie i po prostu nudnego, co moim zdaniem w Spectre było dalej od kanonu bondowskiego niż Casino Royale. Lubię dwa pierwsze filmy za ich energię i świeżość. Mendes w Spectre to wszystko zniszczył. Takie zabiegi są dobre na jeden film co jakiś czas, a nie 3, bo podejrzewam że najnowszy za bardzo interpretacyjnie nie odbiega od dwóch poprzednich. Żeby nie było..
lubię Skyfall. Spectre to dziadostwo największe w serii

ocenił(a) film na 10
robert_28

Tylko zobacz, że pierwszy raz wszystkie części z Craigiem były że sobą powiązane. Stanowiły albo miały stanowić całość. Nigdy wcześniej tak nie było. Każdy film to była osobna historia. Tutaj jest inaczej. Myślę, że też trzeba tak na to spojrzeć. Po drugie do Spectre nie można mieć żalu i go tak surowo oceniać. Może miał pewne dziury w scenariuszu i gra aktorska nie była najlepsza ale miał świetne zdjęcia i genialna muzykę moim zdaniem najlepszą w całej serii. Na pewno były gorsze bondy. Chociażby Moonraker.

ocenił(a) film na 7
maciejas512

Muzyka była dobra (lubię Newmana), ale "Jutro nie umiera nigdy", oraz "W tajnej służbie jej królewskiej mości" miały lepszą ;) Podobno Zimmer dobrze wypadł w najnowszym... jutro się dowiem ;)

ocenił(a) film na 5
robert_28

Plagiatuje sam siebie z Mrocznego Rycerza :D

ocenił(a) film na 1
Alex_Tyler

wszystkie relacje, tych którzy już film widzieli (który przeczytałem) mówią jednoznacznie, że Bond ginie i to bez żadnych sugestii czy przeżył czy nie. jest martwy.

tommybundy1

Teoretycznie James Bond to tylko dwa zera, a więc "Nie, czas umierać" może w nowym Bondzie dać "reset" co do aktora grającego w serii Jej Królewskiej Mości jak i całej "otoczce" bohaterów.

ocenił(a) film na 1
tokulczycki

ja rozumiem (SPOILERY dalej), ale bond to nie jest iron man, który w innym wymiarze gdzies sie zaraz odnajdzie. bondy to miały być rozrywkowe filmy a tu zrobili z tego telenowele , z bondem poświęcającym sie dla rodziny i córki, chcieli na wskroś realistycznie to zrobić i wydaje mi sie, że popsuli całą koncepcję bonda jako postaci.
bondy mialy dodawać otuchy, w czasach zawieruchy dziejowej, bohater może i zawsze ostro oberwał ale żył. te filmy nie miały dołować, bond to nie jest iron man, który sie odnajdzie zaraz w innym wymiarze czy luke skywalker , który powróci jako duch mocy...
nie rozumiem tej decyzji - gdzie teraz ma iść ta seria:
- w filmy o genezie bonda (młodsza wersja postaci, która i tak jest trupem)
- bond jednak przeżył? niemożliwe .. to byłby absurd
- zupełnie pominą to, że umarł i zaczną od początku z nowym aktorem? kompletny reboot? i wtedy co? za pare bondów znów go zabiją? bond nie umierał!
- bond będzie kobietą?
- bond będzie bratem / dzieckiem bonda??? to nie będzie już bond.
wszystkie te możliwości czuć straszną tanizną. trend uśmiercania głowych bohaterów to już jest oklepane i to bardzo.

na siłe chciano zabić bonda, bo wszyscy zaczęli po prostu pieprzyć, że nie pasuje już do tych czasów. że ma być teraz czarnoskóry albo zmienić płeć. sam reżyser powiedział, że bond conneryego to gwałciciel. a w sumie bondowi craiga wcale nie było tak daleko do conneryego np. w quantum of solace. też był cyniczny.

james bond to nie tylko 00 , bo to 007 James Bond. inni agenci 00 to inne postaci zupełnie. ja tego nie kminie.

ocenił(a) film na 8
tommybundy1

Ja jestem fanem Bonda i uważam, że seria powinna się rozwijać i oferować coś nowego.
Śmierć nadejdzie jutro z 2002 r. był filmem który pokazał, że seria zjadła swój ogon, stała się autoparodią. Kolejny film w takich pastiszowych klimatach byłby bublem i przestałby się opłacać. Koncepcja dla nowego bohatera była bardzo obiecująca, bo Casino Royale to był Bond XXI wieku, świat się zmienia, kino się zmienia, Bond też musiał się zmienić czytaj stać się bardziej ludzką, a nie komiksową, papierową postacią.
Sama koncepcja rozwijania w serii z jednym aktorem powiązanych fabularnie filmów jak dla mnie też ok, tylko, że kierunek już nie do końca i zbyt późno zaczęto łączyć wątki, przez co Spectre już jest fabularnym dziwolągiem, chociaż pomysłów miał mnóstwo genialnych.

Co do ostatniego, wypowiem się po obejrzeniu. Wiem, że Bond zginie, ale ocenię przyjęcie tej informacji po seansie, bo wiele zależy od tego jak to przedstawili scenarzyści.

ocenił(a) film na 1
darek_sith

Przedstawili to w najbardziej mozliwie ckliwy sposob.
Mi sie kierunek w jaki szedl Bond bardzo podobal ale sory... Zabicie Jamesa Bonda w serii o Bondzie to dla mnie lekka przesada.
James Bond to czlowiek, skoro umarl to nie zyje. Nie moze sobie tak po prostu odzyc.
To nie Superman zeby zaraz zmartwychwstal.
To zakonczenie sugeruje 1: mamy Was w nosie fani serii przez 50 lat bo chcemy byc na sile oryginalni i pozegnac dawnwgo Bonda z hukiem.
I teraz damy Wam ZUPELNIE nowego Bonda, bedzie on pewnie czarnoskory albo bedzie nastolatkiem albo Chinczykiem i na pewno bedzie politically correct.
A ten caly stary swiat do piachu, "bo czasy sie zmieniaja".
A ja wlasnie chcialem w tych zmieniajacych sie czasach odrobiny stablinosci i czegos niezmiennego. Jak James Bond i dobra whisky.
Uwazam ze zabicie tego bohatera mi to odbiera.

ocenił(a) film na 8
tommybundy1

A nie myślisz, że twórcy mogą pokusić się o stwierdzenie ''żyje się tylko dwa razy'' i cykl z nowym aktorem rozpoczną od wyjaśnienia, że jakiś agent wyszedł z bardzo ciężkiej opresji i zasługuje na miano agenta 007? :) I tak klamra znów zatoczy koło.

Indy_6

Nowym Bond zapewne będzie pigmentododatnim muzułmaninem - uchodźcą, który przybywa do Europy walczyć z emisją CO2 i o prawa mniejszości seksualnych. Oczywiście będzie na tyle postępowy, że zamiast kobiety pozna przystojnego transseksualistę - oczywiście po usuniętej ciąży. Akcji spodziewam się w Usnarzu Górnym a jako gadżet od Q posłuży torba z IKEI. Astona Martina zamieni oczywiście na ekologicznego elektrycznego LEXUSA . Zamiast wstrząśniętej-niezmieszanej będzie sączył sojowe latte ze Starbunia. A noszenia zegarka od Q zaniecha całkowicie - będzie bowiem osobą niebinarną czasowo i żaden faszysta nie będzie mu wmawiał, która jest godzina.

użytkownik usunięty
Sztukmistrz_Z_Lublina

No nie, to już nudne żarty.

użytkownik usunięty
tommybundy1

Ja myślę, że to nie jest zły ruch, widziałem w tej serii wiele, mogę i zobaczyć śmierć Bonda. Nawet, jeśli w następnym filmie Bond będzie żył i tego nie wytłumaczą to proszę bardzo - w końcu, pomiędzy filmami nie tłumaczyli, czemu nagle Bond wygląda inaczej i jest młodszy.

Spójrz na to inaczej, przynajmniej w ten sposób nie wrócą już do Vesper i Mr. White'a :D

ocenił(a) film na 8

Dokładnie. Kolejny Bond może być powrotem do klasyki, samodzielnym filmem nie powiązanym w ogóle z tymi. Ludzie mylą serię z Bondem z seriami filmów które powstają obecnie, gdzie zawsze fabuła kolejnych wynika z poprzednich.
Bondy przez wiele, wiele lat były luźnymi, oderwanymi od siebie fabularnie dziełami, jeżeli już powiązanymi to także bardzo, bardzo luźno (np. jak się miał prologi "Tylko dla Twoich oczu" do zakończenia "Diamenty są wieczne" i losu Blofelda?
A jednak ludzie się nie czepiają tego, albo po prostu nie znajo.


PS: Co oczywiście nie znaczy, że nie Wilson i Broccoli w Bond 26 nie wymyślą jakiegoś poronionego absurdu który będę krytykował do skutku, ale czas pokaże ;)

darek_sith

Dla mnie śmierć Bonda jest także zaskoczeniem, ale Panowie - z tym trzeba żyć. Nikt nie pyta dlaczego James Bond miał aż tyle twarzy, Sean, Roger, Timothy, Lazbery, Pierce i teraz Daniel...

Mogą zrobić tak jak w Żyje się tylko dwa razy - przecież tam też się polała krew na łóżku - realnie Bond nie mógł przeżyć w tej "szafie z łóżkiem". Ale jednak przeżył.

Bond nie będzie kobietą. To już nam powiedziała p. Barbara.

tommybundy1

Obawiam się, że po prostu może już nie być filmów o Bondzie. Kolejne filmy będą o 007.
W tym filmie wyraźnie starali się pokazać, że 007 to tylko numer. Jest przechodni i może go mieć każdy. Kobieta, mężczyzna, biały, czarny, azjata.
Czy taka kontynuacja serii nas czeka?

ocenił(a) film na 9
Sztukmistrz_Z_Lublina

Tak, Bond ginie na koniec.

ocenił(a) film na 6
gemboyrob

Jebnięty przez rakietę
Po prostu sprofanowali klasyka

ocenił(a) film na 9
ditro_TM

Zgadzam się, można było to rozwiązać dużo lepiej, ale też nie wyszło to fatalnie.

ocenił(a) film na 1
Sztukmistrz_Z_Lublina

Niektórzy ludzie pod tym wątkiem chyba nie do końca czają o co mi kaman.
Bonda sie nie zabija. to jest jakaś profanacja. Bond zawsze wygrywa. Bond zawsze ratuje świat. To było niezmienne przez 50 lat! Przynajmniej tego można było byc pewnym w tym porabanym swiecie.
Bond to nie jest dramat a szpiegowski film akcji, który nie ma dołować. To ma byc rozrywka i ma podnosić na duchu - patrzcie: oto jest bohater który zawsze wygra ze złem.
Zabić Bonda to jak zabić Myszke Miki czy McGyvera - można ale po co? Żeby zepsuć DNA tego 'bohatera'? Bond to nie jest też pseudonim przechodni - to człowiek i jedna i ta sama osoba. Agentów 00 było wielu, ale tylko jeden 007 - James Bond.
Teraz już nigdy nie będzie można być pewnym czy nie odwalą jakiejś kaszany wbrew powieści Fleminga.
A zrobiono to tylko i wyłącznie z braków dobrych pomysłów (w każdym serialu od lat dla zaskoczenia giną czołowe postaci - i to ma być jakiś świeży pomysł?)
To takie naprawdę godne pożegnanie Craiga? Dostaje rakietą i ginie bo już w sumie żyć mu sie odechciewa , gdy nie będzie mógł dotknąć żony i córki? WTF? Ratuje świat i ratuje rodzinę przed samym sobą? Super... No dramat po prostu, soap opera. A na koniec Sidolux opowiada córeczce , "opowiem Ci o tatusiu, miał na imię Bond, James Bond , ale już gryzie glebę" .
+ 2 (bardziej ukryty) powód zabicia Bonda - dla jakiejś durnej political correctness.
no WTF po prostu?!?

To ja mam iść pierwszy raz do kina od 2 lat , po tej całej dołujące świat pandemii, żeby do jasnej anieli zobaczyć jak zabijają Jamesa Bonda?? Bohatera mojego dzieciństwa???

Też mi podniesienie na duchu. Dzieki , daruje sobie tę część.

ocenił(a) film na 7
tommybundy1

To wyglądało raczej jak deszcz meteorytów ;D Zniszczyli tę całą ''safinową 'atlantydę'' , tak jak chcieli to zrobić w filmie The Spy who loved me, bo takie były rozkazy, tylko Bond w ostatniej chwili uratował Amasovą, a za moment nastąpił wybuch. Zgadzam się, że te filmy, mają być rozrywką, oderwaniem od rzeczywistości. Bond żył w czasach rzeczywistych na dany film, którymiał inną fabułę tylko pierwsze łączyła organizacja Widmo
Tutaj zrobili inaczej bo 5 filmów Craiga, to historia zrobiona na nowo, połączona ze sobą. Kiedyś Blofeld to kanoniczny przywódca Widma, a tu jego przyrodnim bratem był Blofeld vel Franz Oberhauser. Jednakże filmy Craiga sobie bardzo cenię...ale nie chcę aby w przyszłości robiono emocjonalego, psychologicznego Bonda. Takie namiastki już były wcześniej - W tajnej służbie, Licencja na zabijanie, czy Świat to za mało i to wystarczy. To ma być rozrywka. Prolog - może być luźno powiązany z resztą filmu, dalej napisy, Bond przychodzi do biura MI6, albo naprzemiennie zarys tego, czym zajmuje organizacja wroga, wizyta u Q, gadżety, Bond rusza w trasę, bada teren, poznaje kobiety, ewentualnie sprzymierzeńców z zewnątrz, ktoś tam po drodze na niego się czai, ale zostaje wyrzucony z gry na jakiś czas, abo na stałe, później spotkanie z wrogiem, konfrontacja, zlikwidowanie jego i tego co się z nim wiąże, lekkie zakończenie z kobietą u boku. Mija 120-125 minut - KONIEC. Mam nadzieję, że kolejny film z innym aktorem pójdzie w tą stronę, a co najważniejsze musi być też dobra fabuła.

ocenił(a) film na 3
PanFerdek

jestem po seansie w uk, bond ginie z misiem przyczepionym za szelki, ta scena to najgorsza kpina kinomatografii… kiedy przeszedl na emeryture zastapila go nowa 007 czarna kobieta, wiec jak juz umarl to chyba mamy nowa 007, bonda rozwala rakieta na otwartej przestrzeni, wiec nie ma opcji ze jednak przezyl, dno i kg mulu… zal zal zal brak mi slow

ocenił(a) film na 7
Lidziuu

Zapomniałeś dodać że miś którego miał za szelka należał do jego córki. 1 bond co ma dziecko to tez jakieś naplucie w twarz fanom Bonda. Ujęcie z tym pluszakiem za paskiem to ewidentnie zerzniety pomysł z DEADPOOLA2 tyle ze tam za paskiem misia nosił pół człowiek pół robot Cable.

ocenił(a) film na 1
tommybundy1

Chciałbym podzielić się z Wami pewną psychologiczną konsekwencję zabicia Bonda. Wg mnie to poniekąd zabija cała serię.
To samo czułem np. w stosunku do Czarnej Wdowy.
Zabicie pewnego bohatera skutkuje u mnie tym, że kiedy ten wraca lub powstaje o nim nowy film to ... mnie kompletnie już on nie obchodzi. Po co mam oglądać dalsze przygody trupa? Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale jakoś tak mam...

I jeszcze co do Bondów Craiga. Zaczęło sie super. Bond zimny twardziel... a skończyło taką mogiłą. Zapłakany, kompletnie rozbity tata-Bond ginie zabity przez rakietę w ckliwym do bólu finalne w takt smętnych smyków Hansa Zimmera. W sumie pokonany przez Freddiego Mercurego...

To jest żenada! A wszystko w imię jakiegoś woke culture, chęci pogrzebania stereotypów Bonda-macho i tych innych poprawnych politycznie smętów - to jest DNO i METR MUŁU!!

tommybundy1

Jak dla mnie jest tylko klika rozsądnych opcji na przyszłość serii. Uważam, że oglądanie za np. 3 lata ponownego rebootu Bonda w nową twarzą jest nieco bez sensu. No wg. mnie do klasyki nie wrócą, bo to nie te czasy, szowinistyczny Bond w starym stylu nie przejdzie w poprawnych politycznie czasach. Jedyny reboot z sensem dla mnie to osadzenie akcji w latach 60-tych i Zimnej Wojny (co trochę by mi odebrało problem z oglądaniem trupa) ale na to się raczej nie odważą, chyba że to będą lata 60-te po nowemu z czarnoskórymi itp. w stylu Netflixa. Opcja dwa, uznali że czas kończyć tą serię bo już nie przynosi takich dochodów i zrobią przygody córki Bonda Craiga, coś jak chyba w Die Hard 4 była córka Willisa. No i ostatnia opcja, czyli marzenia niektórych o wytłumaczeniu przyczyny zmiany twarzy 007 czyli Bond jako kryptonim. Wg mnie najgorsza opcja z tych trzech, bo prawdziwy Bond będzie martwy, następca będzie mimo wszystko tylko następcą Bonda. Już lepsze byłoby nawet zostawienie Craiga przy życiu, w filmie nr 26 nowy aktor i udajemy że to ta sama osoba co pamięta Vesper i resztę, ale to pogrzebali :-) Tak czy siak, nie wyobrażam sobie w najbliższych 5 latach kolejnego Bonda. Przygody trupów mnie nie jarają, nie lubię zombie :-/

ocenił(a) film na 7
Kranich94

Zapomniałeś dodać że następca Bonda będzie czarnoskóry aktor bo do tego dąży AMAZON który w maju 2021 kupił calutka wytwórnie MGM razem z Barbara Broccoli

ocenił(a) film na 10
Kranich94

Bond, jako kryptonim, wyjaśniający zmiany twarzy nie przejdzie z wielu powodów, np.: w Skyfall pokazano nagrobek jego rodziców z nazwiskiem "Bond". Nie widzę problemu w resecie serii, na dobrą sprawę w 2005 roku właśnie to ogłoszono, a Craig w pierwszej scenie Casino Royale dopiero zdobywa rangę 00, także już wtedy odcięto się od poprzednich historii grubą kreską. Teraz może być podobnie

ocenił(a) film na 10
konrad97

Szczególnie, że po napisach końcowych pojawia się "James Bond will return"

konrad97

co jakiś czas, wraz z faktem zmiany aktora grającego Bonda, "resetowano" też historię głównego bohatera. To trochę tak, jak z multiwersum Marvela, gdzie jeden heros mógł istnieć w kilku swoich wersjach, tylko tutaj agenta 007 dostosowywano do konkretnych czasów historycznych (Bond Connery'ego odzwierciedlał zimnowojenne relacje z ZSRR, Bond Moore'a to nadal to samo, ale podane w nieco lżejszej formie, Bond Daltone'a to wojna w Afganistanie, a Bond Brosnana to postkomuna z lekkim przymrużeniem oka. Bond w wersji Craiga moim skromnym zdaniem był chyba najbliższy realizmowi, bo nie wszystko udawało mu się przejść bez szwanku, stracił osobę którą kochał i nie był nieuchwytny (chociażby sytuacja z pierwszego "Casino Royale", gdzie LeChiffre go torturował). Wrogowie Bonda, jakkolwiek byliby nie przerysowani, to w erze Craiga jakoś nie przekraczali tej granicy karykatury, którą czasem przekraczali wrogowie Bonda w starszych filmach.

Sumując moją wypowiedź - serię zresetują, tak jak robili to od zawsze. Pytanie tylko w jaki sposób zostanie pokazany nowy Bond...