Po pierwsze zamiast domku na zadupiu czy czegoś w tym stylu mamy osiedlowy sklepik ogólno-spożywczy i zamiast bandy zdebilowaciałych nastolatków obserwujemy losy pracowników tego sklepu (i ich znajomych) podczas nocnej gierki w pokera.
oczywiście na tym się kończy oryginalność fabuły, bowiem dalej jest już standardowo - zamknięci bohaterowie vs zamaskowany (dzięki bogu) zabójca - tym razem zipperface:) Film jak przystało na slasher dostarczył mi dobrej rozrywki, nie nudził mnie ani chwili, a to dlatego, że zawiera niezbędne składniki:
-bohaterów, którzy nie irytują, ale jednocześnie nie jest mi ich szkoda, do tego znośnie zagranych
-różnorodne sceny śmierci ( o ironio - och pomysłodawcami były same ofiary:)
-troszkę krwawych scen (Jednak tu muszę zaznaczyć, że powinno być ich znacznie więcej)
-niezła muzyczkę
-niezłą lokację
-kilka zabawnych, choć w prostacki sposób scen
-krótki czas trwania i żadnych dłużyzn.
-dobre wykonanie techniczne - praca kamery, jakość obrazu, montaż itp - nic tu nie zalatuje amatorszczyzną.
Jeśli ktoś lubi slasherki, to warto rzucić okiem, ten jest jednym z lepszych jakie ostatnio odkryłem.