Według mnie to nie Miś jest najbardziej kultowym filmem tylko Nie Lubię Poniedziałku.
Trzeba najpierw pojąć znaczenie słowa ,,kultowy". Można twierdzić, że ,,NLP" jest od ,,Misia" lepsze, co nie sprawia, że staje się filmem kultowym. Kultowe filmy są często ochrzczone przez widzów. Np. ,,Gwiezdne Wojny" są filmem kultowym, choć osobiście mi się nie podobają. I sprzeczać się nie będę, bo osobiście uważam, że były na pewno dużym postępem w dziedzinie kinematografii :)
Myślę, że dziś oba filmy są na równi kultowe. Niemniej Miś wyraźnie czerpie z Poniedziałku. Ale te filmy dzieli 10 lat, co w historii PRL to dużo.