No cóż...Jeśli tak mają wyglądać horrory,to ja dziękuję.TOTALNE DNO,to łagodne określenie.Zero napięcia,zero emocji.Właściwie,to podczas oglądanie zerkałem na zegarek,żeby sprawdzić ile zostało,bo z ciekawości DOTRWAŁEM do końca.
Kiedyś to były horrory, nie ten dzisiejszy syf :-(