Szczególnie jak biega po lesie, idealnie po ścieżce i trafia idealnie pod drzwi. Wszystko z opaską na oczach i dziećmi na rękach. W świecie rzeczywistym, każdy by przywalił w drzewo.

Dokładnie! Tak samo realistyczne jak jazda autem wyłącznie na nawigacji pod samiuśkie drzwi marketu. Mamy ustalone, że nie było to kina najwyższych lotów ;p

A poleć film ktory Ciebie zaskoczył, film z 2018.

nie ma takiego

Chyba najlepsze filmy tego roku, moim zdaniem oczywiście, to Tully i Hereditary.

Ja polecam Upgrade, co chodzi o zeszłoroczne (2018) pozycje.

Tak Upgrade b. dobry sf, zdecydowanie można polecić, choć nie wybitny. ;)

"Bohemian Rapsody"
"Green book"
To już "Anihilacja" był lepszy...

mnie nie zaskoczyło, wiedziałem, że tak można... a Wy nie????

Hehehe Papuga zawsze druga :p

Po 5 latach życia z zaslonietymi oczami ? Możliwe .

No właśnie, przecież w filmie było pokazane jak się "szkolili" by móc sprawniej się poruszać..

mój znajomy, od ponad 30 lat niewidomy porusza się albo z psem-przewodnikiem, albo używając laski. Nie po domu czy jego okolicy, ale po lesie czy na wycieczce w terenie gdzie jest po raz pierwszy - zawsze tak. A "trenuje" ponad 30 lat. Opowiem mu o tym filmie - może sie zawstydzi i zacznie pilniej trenować.

Twoj znajomy chodzi na luzaku po tym lesie , no nie . W filmie w ciężkim stresie przygotowywali się do chodzenia z zaslonietymi oczami. Ponoc stress daje ludziom nadprzyrodzone zdolności . Dużo dokumentów było o takich co nie powinni a jakimś sposobem robili czego nikt by się nie spodziewał aby przeżyć .
No i nie zapominajmy ze to film , nie na faktach a jakaś fantastyka ;)

Po namyśle przyznaję ci rację, może być... taka kobieta.... która da radę! Ktoś to już wrzucił, ale wrzucę i ja. https:// www. youtube. com /watch? v=XQEBzauVIlA

stres daje nadprzyrodzone zdolności? w takim razie batman czy hulk to przy mnie cioty xd

Są ludzie, którzy przebiegają setkę w 12 sek., żaglują 8 piłeczkami albo grają na skrzypcach. Bo chcą lub potrzebują. Są też niewidomi, którzy w ogóle nie używają laski ani psa, bo słyszą i czują. Słyszą latarnie na chodniku, słyszą wysokość budynku... Bo chcą, bo potrzebują.

Szerzę mówiąc niewidomym od urodzenia jest ponoć łatwiej z tą orientacją niż tym którzy stracili wzrok w późniejszym czasie. To jednak mamy osoby które mimo wszystko jakiś czas bez opasek spędzali, co prawda dzieciaki w filmie są uczone orientacji na dźwięk (coś w rodzaju echolokacji jak nietoperze) to trudne ale możliwe do opanowania, tym bardziej że małe dzieci mają chłonne umysły. Jednak ostatecznie tej metody poruszania się bez patrzenia w zasadzie nie wykorzystują.

Jak biegała po lesie to przed oczami miałem tylko ten teledysk :) https://www.youtube.com/watch?v=XQEBzauVIlA , głównie końcówkę

bo to wytrenowana kobieta była.

>doszukiwanie się realizmu w filmie sci fi

Elementem sci fi były w tym filmie stwory, a nie ludzie, którzy powinni zachowywać się jak ludzie. Jak można tego nie rozumieć?

Niestety zgodzę się: durnota goni durnotę. UWAGA SPOJLER, SPOJLER, SPOJLER, SPOJLER, SPOJLER Począwszy od jednej z pierwszych scen, w której ciężarna Sandra ma wypadek, auto dachuje, a ona jak gdyby nigdy nic wychodzi i leci do tego domu, w którym rzekomo ma być bezpieczna. Kolejna debilna scena, to gdy dziecko wpada do wody, ona je wyciąga i tyle. W najlepszym wypadku dziecko dostałoby zapalenia płuc, w najgorszym by umarło z przemarznięcia. Oczywiście później cała trójka wpada do wody i wszyscy się ratują z mroźnej, niezwykle rwącej rzeki i dalej biegają po lesie jak gdyby nigdy nic. Sceny porodu. Chyba pierwszy tak ekspresowy poród jednej i drugiej. Na plus rola dziewczynki - jest urocza oraz końcowy wątek z tym domem dla niedowidzących, pomysł z ptaszkami. Wzruszająca scena na rzece, w której Sandra musi zdecydować, które dziecko ma otworzyć oczy. Poza tym Sandra w tym filmie wygląda wyjątkowo niekorzystnie, bardzo sztuczna bez mimiki, napchana botoksem. Film słaby, nie warto wg mnie.

W pełni się zgadzam - nie warto tracić czasu!

Nie wiem co jest dziwnego w wyjściu bez szwanku z dachującego samochodu, albo w tym, że po wyjściu z zimnej wody nie umiera się na zapalenie płuc w 10 min. Nie rozumiem też dlaczego, rzeka w lecie miałaby być "mroźna", ani też czemu nie dałoby się z niej wyjść po przepłynięciu, nawet w wywróconej łodzi, bystrza za którym, jak było widać, nurt się uspokaja.

Oczywiście nie zamierzam się z Tobą sprzeczać, ale nie wydaje mi się bo kobieta w ciąży wyszła z czegoś takiego bez szwanku. Najprawdopodobniej odkleiłoby się jej łożysko i potrzebna by była na już cesarka, no ale załóżmy, ze jest w czepku urodzona i nic jej się nie stało, jednak wyjście bez szwanku z tej kąpieli wodnej jest dla mnie nie do wytłumaczenia. Nawet jeśli jak twierdzisz było to latem (ciężko w to uwierzyć biorąc pod uwagę, że wszyscy mięli na sobie kurtki). Zamoczenie głowy przy tak niskiej temperaturze dla dzieci na pewno nie skończyłoby się dobrze. Poza tym w filmie ewidentnie była mowa, że miejsce na rzeczce gdzie zdarzył się 'wypadek" to najbardziej niebezpieczny odcinek, więc kolejny cud, że wszyscy wyszli z tego cało. Piszę nijako z doświadczenia, gdyż pomimo, iż dobrze pływam kiedyś nieomal nie utonęłam w rzecze, gdyż z pozoru lekki nurt wcale nie był taki lekki.. Porody to kolejna komedia. Przykro mi, ale film do mnie zupełnie nie przemówił, co nie oznacza, że innym nie może się podobać. Szanuję odmienne zdanie. Pozdrawiam :-)

Swego czasu, gdy oglądałem jeszcze TV i nie było yutuba, były takie amerykańskie programy gdzie pokazywano różne, autentyczne nagrania z wypadków i katastrof, komentator zawsze mówił o cudzie, niewiarygodnym przypadku, niemożliwości itd, podkręcając tym dramatyzm i sensacyjność programu, jednocześnie utrwalając w widzach przekonanie, że człowiek jest ze szkła. Ja oglądając te filmy od razu widziałem, że to nie żaden cud tylko odrobina szczęścia i że człowiek powinien wyjść z tego raczej bez większego problemu. Oczywiście zawsze można mieć pecha i tak nieszczęśliwie upaść niosąc śniadanie, że wbić sobie nóż w plecy.
Laska miała szczęście i wyszła cało z wypadku i nawet ciąża nie ucierpiała - ZDARZA SIĘ.
Latem czyli nie zimą, może wiosną; był zielono, kwitły kwiaty, woda na pewno nie była "mroźna", cokolwiek to znaczy. Czy dzieci były chore? Może i były - nie wiadomo bo film się skończył. Owszem był to najniebezpieczniejszy odcinek na tej rzece, na tej trasie; którą można było przepłynąć po omacku. Ale nie był też aż taki bardzo niebezpieczny, choć na tyle, że łódka się wywróciła, a potem woda się uspokajała i wypłycała i zupełnie realnym jest to przeżyć, nawet przez dziecko. Też piszę z doświadczenia, bo nie raz rzeką płynąłem i na rzekach się znam.
Film zawiera szereg innych absurdów i jest zdecydowanie pretekstowy.

W dodatku 5 lat pokazali w dwie godziny! No granda normalnie. Powinni pięć lat pokazać minuta po minucie żeby niczego nie przegapić. Wtedy to by było dopiero autentyczne. Bez skrótów myślowych i bez lekkiej naiwności i sztucznego łudu szczęścia które zawsze towarzyszą głównym bohaterom filmów SF. A w ogóle ten wątek z demonami to już był tak mało realistyczny. No kto to widział żeby takie rzeczy kręcić. Powinni sprawdzić fakty. Przestudiować bibliotekę watykańską, skończyć jakąś demonologię i w ogóle żeby to było bardziej autentyczne!!! Od dziś powinni kręcić tylko realistyczne filmy!!!

Rozbawiłaś mnie do łez :-P

Tu nie chodzi o realizm, tylko o logikę scen przedstawionych n.p szkoła dla niewidomych postawiona w samym środku lasu. I to jak precyzyjnie z miejsca trafia wprost w dzwi ów szkołki po przebiegnięciu lasu. Nikt od horroru/ SF nie wymaga realizmu. A jeśli tak, to powinien się leczyć. Jest coś takiego jak realizm i umowność. Umowności się filmom nie wytyka, chyba że z nią przegną(n.p władca pierścieni). A realizm to można wytykać dokumentom, biograficznym i.t.p Chodzi o to że film ma problemy natury logicznej, spójnościowej. I naprawdę jak dla mnie, za dużo w nim umownośći i naciągania.

Skąd wiadomo, że w rzece była mroźna woda? Mogło być lato, a miejsce fabuły to raczej dość ciepłe regiony. Nie każde też przemoczenie musi powodować chorobę, wiele zależy od organizmu, a te dzieci były na swój sposób zahartowane.

Sama wyglądasz jak Jackson

Mocne.

Proszę mi tu Michaela nie obrażać!

Widać,że się młodzież wypowiada

Ja aż miałem wyrzuty sumienia że obejrzałem takie gówno

Zdecydowanie to arcydzieło nie "pykło" .
Katastrofa ;)

Zachowawczo przed chwilą dałem 4, ale mnie ośmieliłeś - będzie 1 :-P

Na jeden zasługują trudne sprawy

Tak, jeśli w ogóle próbuje się je jakoś oceniać. Dla mnie "Trudne sprawy" i podobne są poza jakąkolwiek rywalizacją z kinem fabularnym. To moje "jeden" wyznacza pewnie bardziej jak się zawiodłem na tym filmie (Sandra Bulloc vel Michael Jackson, Malkovich w takimi kicie!). Przecież podobne filmy, tylko nieco gorzej zrealizowane można oglądać na Puls2 czy Tele5 ;-)

Ok. Chhhba,że odjąłeś parę gwiazdek za rozczarowanie..No cóż każdy ma swój gust-nie bronię tego filmu,momentami naprawdę widać,że ten film był robiony z punktu widzenia kobiety,to miało duży minus. Natomiast jestem ogromną fanką Bullock i dodałam jak widać gwiazdki. Ogólnie taki odmóżdżający film, ale czy zasługujący na jeden.. chyba nie;-)

Z żalem to pisze, ale najnowsze kino amerykańskie upada tak nisko, że porównując do trudnych spraw to trudne sprawy jawią się niemalże arcydziełem.

A przepraszam, gdzie konsekwencja i wyrażenie swojego oburzenia w stosunku do kolegi, który również wyraził swoją opinię, że coś niepokojącego wydarzyło się z twarzą Sandry w tym filmie??

Wyargumentowałaś dla tego filmu 3
Pozdrawiam :-)

Ktoś mi powie co ludzie z ostatniej sceny jedli przez te 5 lat?

ptaszki

Mieli zapasy z marketu. Chodzili i zbierali je również w okolicy, jak w tej scence, gdy Sandra znajduje się w jednym z domów. Później jeszcze podczas rozmowy wspomniali, że zapasy w okolicy już się skończyły.

A nie zastanawia cię czym się podcierali?

Podczas wizyty w markecie mówią o papierze, po za tym można gazetą i jest jeszcze parę innych opcji. Po za tym większość ludzi nie Żyła więc zapasów po okolicznych domach też nie musiało brakować.

jak ją zobaczyłam od razu pomyślałam, co tu robi Jackson :)