Idealnie ubrane w słowa! Myślę dokładnie tak samo i zastanawiam się usilnie, co to takiego będzie...

Idealnie ubrane w słowa! Zastanawiam się usilnie, co to takiego będzie... ;)

Myśle jednak że nawet nie zaczęli tego dobrze reklamować, bo pewnie zaczną pompować balonik w grudniu na święta i nowy rok czy Prime time dla wszystkiego. Dość mocno interesuje się tym jakie nowości będą, a dopiero co zobaczyłem pierwszy trailer… po prostu promocji jeszcze brak i do oscarow za daleko. Lubię być tak podjarany na jakąś dobrą produkcje, ale wiem, że to najgorzej, bo wysokie oczekiwania przeważnie nie zostają spełnione. Zwłaszcza u netflixa któremu naprawdę bardzo dobry albo lepszy film zdarza się raz na 100.
Poza tym takie filmy się włącza z powodu samej obsady, a patrząc na to jak wyglada DiCaprio można mieć duże nadzieje, że to będzie coś dobrego… zresztà DiCaprio to największa szansa że będzie coś dobrego, bo on w słabych filmach nie grywa.

Wiele sie już wyjaśniło właśnie. Pierwsze oficjalne pokazy dla dziennikarzy, krytyków i "krytyków" zbieraja jak na razie co najmniej wiecej niż optymistyczne recenzje, To jest po prostu czysta sartyra aspirująca do grupy w której znajduje się " Dr strangelove" czy "machanie psem". A co do obsady wszyscy są zgodni - gra tak jak wskazują na to nazwiska. Adam dał wolność na planie, film w dużej części jest czystą improwizacją - przewodzi temu specjalista w tej dziedzinie - Jonah Hill. Co do mvp też jest zgoda - DiCaprio wchodzi do gry do dość mocnej konkurencji na oscary. Podobno jest "niewiarygodnie" dobry. A w pewnym momencie zagrał na miarę Petera Fincha w "Network"(nagrodzonego za to Oscarem). Jemu daje się największe szanse na zamieszania w dość gęsto ustatkowanej oscarowej 5tce. Poza tym warto wspomnieć o Rylence'e , którego wychowalic nie mogli DiCaprio że Streep. Tak pobudzonego Leo w wychwalaniu warsztatu innego aktora to nie widziałem chyba nigdy. Może jedynie jak kiedyś opowiadał o DDL jak ten go wdrożył kiedyś w największy poziom tego rzemiosła.

Reasumując, był pierwszy pokaz oficjalny, recenzje są pozytywne, obsada podobno tak dobra jak się ją czyta, były też już pierwsze wspolne wywiady/ Spotkania z McKayem, DiCaprio, Lawrence i Streep, także w jednym uczestniczył z nimi Hill.

Ps. DiCaprio też rozwiał tajemnice o której każdy zorientowany wiedział. Szukał projektu, który byłby alegorią kryzysu klimatycznego. McKay jego zdaniem trafil we punkt. Sam Adam potwierdził , że to był główny zamysł.

https://www.indiewire.com/2021/11/dont-look-up-first-reactions-brilliant-dicapri o-1234680515/amp/

https://www.goldderby.com/article/2021/dont-look-up-first-reviews/

https://screenrant.com/dont-look-up-leonardo-dicaprio-first-reactions-reviews/

To tylko jedne z nielicznych newsów o pierwszych recenzjach.

"Zwłaszcza u netflixa któremu naprawdę bardzo dobry albo lepszy film zdarza się raz na 100."

Zupełnie bym do tego wagi nie przywiązywał. Zagłębiajac się w szczegoly to wiem, ze Netflix tak naprawdę to tylko wyłożył hajsy na gaże aktorów i caly proces. Do był odbity projekt od topowej wytwórni, tylko tyle, że zanim zaczęła się produkcją, więc w takim wypadku Netflix może się chełpić pierwszeństwem. McKay jest też dalej tak jak miał być współproducentem na papierze, a sam film robi praktycznie na własną ręką - tyle że za kasę Netflixa. W sumie nie głupie - i pokazali już to topowi reżyserzy - m.in. ze Scorsese na czele. Podsumowując - zupełnie nie trzeba w tym wypadku martwić się o oryginalność Netflixa, bo to nie ta banda, która natworzyla tyle tych ich oryginalnych ginotow odpowiada za ten film.

A ja bym przywiązał, bo 90% ich własnych produkcji jest pisana na siłę i na kolanie. Można cieszyć się dobrą renomą jako wytwórnia, bo utrzymują pewien poziom, a jak zbiorą odpowiednią ekipę to przeważnie jest dobra produkcja i hit sprzedażowy. U netflixa takich gwarancji nie ma, bo nawet jak przyszedł Scorsese ze starą ekipą kręcić Opus Magnum to wyszło dobrze, ale bez szału... no właśnie, bo na Netflixie "Dobrze" to jest max, ale żeby nakręcili coś szałowego albo kultowego to już naprawdę ciężko. Wyjdzie w praniu co z tym "nie patrz w górę", bo wiadomo, że aktorsko to będzie miazga. Netflix już trochę istnieje na rynku, a potrafisz wymienić ich własne produkcje filmowe, które można postawić na najwyższej półce? przychodzą mi na myślę, ze ttrzy filmy, ale i tak bym ich do jakiegoś osobistego topu nie zapisał.

Masz dużo racji w tym co piszesz. Takie wymienianie poglądów mi się bardzo podoba, lubie gdy cos wynoszę od rozmówcy. Wracając do sedna. Tj piszesz, ten film oczywisty jest na ten moment tylko w jednej kwestii; mianowicie aktorstwa. Co do ostatnich pytań, będąc uczciwym z samym sobą i Tobą, czy bez zająknięcia potrafię wystrzelić 2-3 produkcję od nich, które od razu przychodzą mi do głowy gdy się mówi o Netflixie, jako świetne? Tak. Są to produkcję bardzo nieoczywiste. Mają nawet znamiona filmów klasy ,,b,, ale są wyjątkowe, a gatunkowo wybitnie dobre moim zdaniem.

"Kaliber" , "Kodachrome" i "Platforma" i jeszcze z wyróżnieniem " Diabeł wcielony" - to są dla mnie ich perełki. Szczególnie oceniając je gatunkowo - wtedy się je lepiej docenia.

Kojarzę, ale nie oglądałem. Na pewno sprawdzę :) od siebie dodam, że jak dla mnie bardzo im się udał "Król". Tak to jedynie co to "Roma" była filmem bardzo dobrym, lecz specyficznym, który miał u nich premierę. Poza tym te wszystkie Czerwony Noty czy Tyler Raki to taki typ kina z którym mi się kojarzy Netflix. Przychodzi po nas noc to dobre kino gatunkowe czy nawet Opiekunka (którą chyba ocenzurowali, bo w okolicach premiery chyba oglądałem inny film), ale ciągle rozmawiamy o filmach dobrych, a bardzo dobre to tak nawet raz na rok nie wychodzą. Lepiej jakby skupiali się kręceniu porządnie seriale dłuższych niż 2 czy 3 sezony.