Niezależnie jaka alegoria kryje się pod kometą, fakty są takie, że w filmie to ogłupione społeczeństwo, media oraz politycy na usługach chciwych i bezdusznych korporacji doprowadziły do katastrofy a "wyklęty" naukowiec, który po "nawróceniu się", postawił swoją karierę oraz życie na szali wykrzykując prawdę, miał rację. Z ust Di Caprio padają słowa m.in. o zwalnianiu kompetentnych naukowców za mówienie prawdy-kto kogo zwalnia i ucisza w dzisiejszych czasach? W filmie również jest scena, w której ludzie bezmyślnie podążają za tym co im powiedział ktoś niekompetentny (w tym przypadku szefowa NASA) tylko dlatego, że był "z góry". Kto bezmyślnie słucha wszystkiego, co mówią media, influencerzy czy politycy? Kto nie zadaje sobie pytań, nie łączy logicznych faktów i bezkrytycznie podąża za wszystkim, czemu przylepiona jest łatka "naukowej", jedynie słusznej prawdy? Odpowiedzcie sobie sami.