PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=848823}

Nie patrz w górę

Don't Look Up
6,7 136 810
ocen
6,7 10 1 136810
6,1 53
oceny krytyków
Nie patrz w górę
powrót do forum filmu Nie patrz w górę

Sukces na wielu płaszczyznach, przede wszystkim gwiazdozbiór podołał tak jak się go czyta i pisze. Bałem się tego filmu strasznie - Netflix, Grande, kometa, właśnie gwiazdozbiór historyczny, komercha, więc obawy były. Napawały pewnym optymizmem przecieki że to ma być czysta satyra.. No i tak jest. Film jedzie po bandzie na obecny czas w McKay'owskim stylu, co też świadczy o pieczęci i oryginalności reżysera. Adam dodatkowo kolejny raz udowadnia jak świetnie prowadzi swoich aktorów. McKay może dzielić widownię, nawet i ostatnią twórczością. Sam szanuję w wielu kwestiach, ale i nie uwielbiam w ogólnym rozrachunku, ale nie idzie odmówic mu, że obecnie i uczciwie jest jednak w tym zawodzie elitą ostatnią pół dekadą z horyzontem tylko na rozwój i w budowaniu statusu.

Jeszcze co do aktorstwa, to ja wyróżniam dwójkę. No a jakby inaczej - DiCaprio - MVP filmu. Gloryfikacje nie dziwią. Tu największym atutem jest to że to nie jest DiCaprio jakiego znaliśmy i znamy, mimo że zawsze jest kompletnym kameleonem warsztatem to w większości fizycznie można odkryć w nim Leo. Tu nie. Od A do Z to jest ktoś inny - to Randall Mindy. Zaś wykon sekwencji w stylu Fincha z "Network" przejdzie do legendy... Drugi wyróżniony to zmarnowany talent lat 80' 90' i 00' - czyli Mark Rylence. Wszystkich onieśmielil - i wspol-aktorow i ekipę na planie, potem krytyków i teraz widzów. To jeden z najlepszych aktualnie aktorów bazujących na graniu na własnej charyzmie. Taki mini Hackman, który w opieraniu gry na własnej, gęstej tak że można było siekierę wieszać, charyzmie, był mistrz nad mistrzami i jest w tym największy do dziś.

Pierwszy event w NY dla prasy dał bardzo dobre recenzje. Kolejny seans po piątym grudnia trochę inaczej, ale to nie dziwi w ogóle. Na Rotten spadło do 55% ,ale za to widownia ocenia już na 91%! Nie jest to dziwne, jeśli chodzi o "krytykow", mimo, że większość czytanych naprawdę chwali film. McKay zawiódł pewną rzesze i się oberwało. Pojechał nie tylko po prawicy jak zawsze ale pocisnął już nie tylko lewicę, ale i wszystkie inne pasożyty zamieszkujące kule ziemską.. A to nie na rękę wieluuuu ich mością.. To naprawdę odważny film, a i pewnym paradoksem jest, że w całości został zaplanowany i wstępnie rozpoczęty przed covidem(po opóźnieniach z nim związanych zdjęcia toczyły się w środku pandemii)... Ludzie są ogłupieni w każdym aspekcie i każdej dziedzinie. Cyfryzacja, internet robi z ludzi zombie. McKay gatunkowo to scala między "dr.Strangelove", "Networkiem" i "Machanie psem"("fakty i akty" w tłumaczeniu naszych glow) az do takiej skrajności jak "Idiokracja" czy kolejnych już Katastroficznych dzieł. Jeśli ktoś tempo patrzy, że chodzi tu o kometę czy fabułę to powodzonka... Tu chodzi o wiele więcej, lecz przedstawione jest to w takiej a nie inne formie.

Finalnie brawo. Nie podpake się na arcydzieło, innym też nie podpowiadam popadać w drugą skrajność. "8" ode mnie to bardzo sumienna ocena.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones