1) Scenariusz filmu jest napisany tak, żeby widz pomyślał sobie: o, jaki ja jestem mądry, a bohaterowie tego filmu głupi. Na przykład scena, gdzie Kate wchodzi do Gabinetu Owalnego i nie zostaje wpuszczona, "bo jest kobietą". Film jest właśnie pełen takich "odkrywczych" konstatacji w stylu: kobiety są niedoceniane, ludzie charakteryzują się myśleniem stadnym itp.
2) Scenariusz jest także niekonsekwentny. W jednej scenie Kate widzi memy z nią powstałe po wyemitowaniu programu telewizyjnego z nią, gdzie jednocześnie dowiadujemy się, że temat komety poruszony w programie był mało popularny i w związku z tym tych memów jest niedużo. Niedługo potem jakaś przypadkowy gość zaczepia Kate i śmieje się z niej. To w końcu Kate jest popularna w internecie czy nie? Trzeba by było przyjąć założenie, że ten gość jest wśród promila osób, które w ogóle podłapały ten temat. Gdyby scenariusz był konsekwentny, to Kate nie byłaby zaczepiana na ulicy przez przypadkowych ludzi.
3) Poza tym jest to typowy film katastroficzny. Szkoda, bo spodziewałem się bardziej interesującego zakończenia.