Szaraki są podzielone ale generalnie nie reagują bo
a) nie wierzą w ocieplenie klimatu
b) nie wierzą że mogą coś zmienić
c) mają to w d...
d) widząc że inni (zwłaszcza bogaci) mają to w d... tez nie będą się zarzynać - choćby Musk: ogłasza jakieś granty za wynalezienie pochłaniaczy CO2 a jego rakiety emitują tysiące ton CO2. W imię czego? W imię miliardowych kontraktów rządowych. Bo mrzonki o życiu na Marsie to tylko chwytliwy wehikuł, hasło medialne a tak naprawdę bzdury - wszystkie wysiłki powinny być skierowane na ratowanie Ziemi - planety PRZYJAZNEJ dla życia. Nawet trylion miliardów nie zmieni Marsa w przyjazny ląd.
Nobody, nikt nie jest w stanie już tego powstrzymać - ludzkość wyginie w ciągu 100-300 lat.
I tak jak jest w filmie - dziś bogacze myślą że oni się uratują a mniej ludzi na planecie to nawet lepiej. A tak naprawdę kaskada zdarzeń zmian, wyginięcie np. pszczół itp. sprawi że ludzkość wyginie. Nikt nie jest w stanie już nic z tym zrobić, no może Chiny wprowadzając ekologiczną dyktaturę typu śmiecisz = nie kupisz biletu nie pojedziesz pociągiem itd itp.