Jedynym pozytywem w tym filmie był chyba tylko gra DiCaprio. Ledwo co udało mi się dobrnąć do końca przez ten żenujący humor i nieudolne próby dotarcia "do młodych".
Tu nic nie miało być śmieszne. Dlaczego do młodych? Dobrze, żeby dotarło do wszystkich jak przez głupotę niszczymy wszystko dookoła.
Patrzę na ten film jako na ogół, a nie jedynie przesłanie i nie da się zaprzeczyć, że jest on naszpikowany karykaturami teraźniejszych Stanów Zjednoczonych. Więc tak ma być śmiesznie. Temat dało się zrealizować o wiele lepiej, a tak mamy kiczowatą produkcję, ze znanymi nazwiskami i pięknym przesłaniem.