Niezły film, choć nie zachwycił. Jest to dystopijna recenzja kondycji współczesnego systemu demokratycznego w USA, choć podobieństwa można dostrzec także do naszego kraju. Odczytuje ten film jako głos rozpaczy po rządach Trumpa, który w mało subtelny, by nie rzec prostacki, sposób próbuje potrząsnąć amerykańskim społeczeństwem. Krytykując PRowy sposób zarządzania krajem autorzy filmu sami wykorzystują podobne technik, jakby nie wierzyli, że istnieje inna droga.