czesc Kochani
przed Waszymi pięknymi, błyszczącymi oczkami znajduje się pseudostraszna, moralizująca historyjka. płakać się chce. nie twierdze, ze filmik mnie wzruszył. po prostu amerykański blichtr po mnie spłynął. za dużo brokatu.
czy film ma wywołać jakieś zamieszki? czy mam pomyśleć, ze życie w kapitalizmie nie jest „cool”? coache, spowiednicy <3. kopanie PKB. krindżowa żałoba. a luzik/arbuzik to nowe zaimki.
przepraszam najmocniej, ale narracja filmu mi nie odpowiada. nie czuję nic. ale moja mamusia, zaciekła fanka pulp fiction i taniej popkultury, rozpłakała się i obiecała, ze będzie ze mną spędzać więcej czasu.
dziękuje najmocniej