tzn. zazwyczaj w takich filmach widz liczy, że ziemię się uda uratować, walniemy rakietą nuklearną i się kometa rozwali i hurra
a tutaj z każdą minutą coraz bardziej czekasz żeby ta kometa jebnęła i zmiotła ten cały podły gatunek gdyż to jedyne na co zasługuje i satysfakcja gdy to się dzieje, a później łapiesz lola i sobie myślisz... czekaj czekaj?
takie czasy...