Bardzo dobrze zrealizowany film z przemieszanymi wątkami komedii, romansu i afekry szpiegowskiej. Joan Crawford była naprawdę piękna, między nią a Clarkiem Gable jest chemia, w którą się wierzy. I tylko szkoda, że Franchot Tone jest tutaj poszkodowany - jego postać robi za jelenia, jest ciągle robiony w balona przez Gable'a, a na dodatek to nie on romansuje z Joan. Jak dla mnie był on niezwykle pociągającym mężczyną, który miał w sobie "to coś". W scenie w przedziale pociągu miałam wrażenie, że napięcie seksualne wisi w powietrzu, czekałam, aż Joan się na niego rzuci, ale ona była kompletnie niewzruszona :D Ona wolała Clarka, ja bym inaczej wybrała:) nie mniej, bardzo dobry film, na koniec wręcz beczka smiechu.
8/10