nie przepadam za "glupimi komediami", stad tak niska ocena...choc musze przyznac, ze bylo kilka smiesznych scen, ale ogolnie humor kiepski...
Też nie przepadam za tym gatunkiem, ale akurat "Nie zadzieraj z fryzjerem" całkiem mnie ubawiło. Od samego początku Sandler sygnalizuje, że mamy do czynienia z parodią i satyrą, częściowo wykorzystał popularność kawałów o Chucku Norrisie, było trochę świeżych i sporo odświeżonych gagów, nie obeszło się bez paru niesmacznych scen, ale generalnie dałbym mu 6/10, a w swojej kategorii to nawet rzędu 9 - to dla lubiących tego rodzaju humor.