Większość pisze że to świetna komedia, że prosty ale powalający humor.
Szczerze to ledwie przez ten film przebrnąłem, Sandler jak zwykle nie powalał elokwencją (grał jak
zwykle przygłupa) a fabuła jest luźnym zwitkiem gagów, które w takiej czy innej formie pojawiły się w
jakiś komediach. Nie ma sie z czego pośmiać ? pokażmy seks ze starymi babami. nadal nie śmieszne
? to sparodiujmy konflikt na tle etnicznym. no i niestety sie nie udało, film to tragedia i nie polecam
oglądać nikomu kto kiedykolwiek oglądał komedie z Jimem Careyem, czy śmiał sie z monty pythona.
To siedem klas niżej.
Też było mi ciężko przez to przebrnąć... nawet nie chce mi się komentować fabuły.
Chyba sobie jaja robicie ten film to miazga,najlepsza rola sandlera i ten akcent,trzeba mieć full dystans do siebie
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, jedni chwalą, ini ganią! Sandler zagrał popisowo w swojej kategori wagowej jaką jest komedia. Umiejętnie dobrał akcent i styl do tej roli. Fabuła przewidywalna ale nie ona tutaj jest gwoździem! Nie można porównać MP czy Ventury, to inny poziom żartu, inna epoka, pomysł z fryzjerem, któy jest agentem i w dodatku żydem, przyjął się! Nie było kolepanych grabi na które ktoś stawał czy oczywistych sytaucji z wylwającą się zupą przez kelnera na gości w drogich ciuchach.
Scrappy coco - MISZCZ ! :)