Za szczególnie "niewymagającego i mało inteligentnego widza" się nie mam, a mimo to mi film się podobał. "Zohan" jest mistrzowski w swoim gatunku. Gatunku - nie szukając długo określenia - "debilnych komedii". Wg. mnie jest to film dla wszystkich. Nie tylko dla widzów z dwucyfrowym IQ. Owszem, z filmu będzie śmiał się pryszczaty dzieciak kończący podstawówkę, bo przecież Zohan robi idiotyczne akrobacje i pacyfikuje terrorystów. Ale właśnie cierpliwości i wspomnianej inteligencji trzeba aby doszukać się tam multum, bezlitosnych, parodystycznych smaczków, które rozbawią każdego kto choć trochę orientuje się kulturowo. Nie wiem czego się spodziewałaś zasiadając do obrazu z Sandlerem. Wiadome, że będą, nietaktowne, rasistowskie i seksistowskie żarty, a to tego cała paleta równie żenujących postaci. Nie znaczy, to jednak że nie są dobrze przemyślane. Ba! Są i stawiają akcję w krzywym zwierciadle kulturowych różnic i zawiłości nawiedzających bliski wschód i "ju es ej" tak dobrze, że jestem w stanie w tej chwili wstać i aplaudować scenarzystom, budząc tym samym sąsiadów.
Pozdrawiam.

Mozliwe że czegos nie dostrzegłam bo nie dałam rady obejrzeć do końca. No i sama bym nie zasiadała do tego filmu ( generalnie rzadko mam czas na film i staram się wybierać filmy starannie) tutaj - ogladałam z kimś i ta osoba też nie dała rady obejrzeć do konca i mimo że lubi komedie nie chciała ogladać do końca. Może to i moja wina ze do tego zasiedliśmy.
Ale ocena 9/10 to wg mnie za duzo - nie ma za co dać aż takiej noty (pomijam tutaj własne kryteria) bo te niuanase kulturowe o których piszesz mogą podwyzszyć wartość filmu ale żeby od razu na 9?

witam
ja zaliczam sie fanów filmu - namawiająć swoją lepsza połówke na ten film zastrzegłem " daj mu 30 minut szansy" - na całe szczęście starczyło. A scen które wspominam do dzis jest kilka - Zohan rozmawiający z tym znanym fryzjerem i na zachetę pracy mówiący - "I destroy you", kopanie gościa dwiema nogami na raz, który o mało nie przejechał ryżawego muła, czy pirania w majtkach (zgieło mnie trochę), "zośka" kotem to juz klasyka - no i boliłódzka narracja - git - ekipa sie musiała nieźle bawić, ale ten humor jest nie dla wszystkich...

tych Boskich scen jest o wiele więcej. Dogonienie wpław skutera wodnego i rozwalenie mu ręką silnika, gra w badmintona granatem, bieganie po suficie. To jest po prostu genialne ;)

No i jak z taksówki wysiada z 20 osób :D

Oj tam oj tam ;D. komedie nie mają być inteligentne, bo co mamy się śmiać z kogoś kto cytuje encyklopedie??.. ;) Pozdrawiam!

Nie chodzi od razu o encyklopedię ale mnie jakoś nie bawił ten film - poprostu humor nie dla każdego jak zostało wyżej napisane.

Spoczko. ;)

Mi również ten film nie przypadł do gustu , na cały film rozśmieszyły mnie może dwie sceny.Ale są różne gusta więc jednemu się spodoba drugiemu nie.

Dokładnie. O gustach się (podobno) nie dyskutuje. Mnie ten film się nie podobał. Zupełnie nie ten rodzaj humoru...