Mocny, ale pełen niespójności...
W połowie filmu ni stąd ni zowąd okazuje się, że Richard jest zapalonym graczem, co nijak nie pasuje do wcześniej zaprezentowanej sylwetki głównego bohatera.
Oglądając 'The Beach' odnosimy wrażenie, że główną atrakcją wyspy nie są piękne widoki, lecz niekończące się pola 'zielska'. Więc kiedy nadszedł moment zapoznania się z jej mieszkańcami, spodziewałem się zobaczyć bandę upalonych rastamanów ;) Tymczasem w filmie zaskakująco rzadko pojawia się obraz palonego skręta.
Poza tym w filmie zbyt łatwo i szybko dochodzi do obłędu Richarda czy zezwierzęcenia 'ekipy'. To główne wady, są i mniejsze, ale nie ma sensu wszystkiego wymieniać. Film ogląda się dobrze ale jest bardzo niedopracowany i mocno spłycony. Mogło być o wiele lepiej.
6/10