DiCaprio, wcześniej traktowany (przeze mnie a także przez większość moich znajomych w tamtych czasach) jako "czaruś-kochaś", taki przydupas na widok, którego pannom biło szybciej serce. A tu nagle okazuję się, że ten przydupas na prawdę potrafi zagrać! Wielkie brawa, ten film poniekąd pozwolił mi na zrewidowanie moich poglądów na temat tego aktora, co zresztą udowodnił nie raz od tamtej pory.
Dla mnie film bomba a DiCaprio odegrał swoja rolę rewelacyjnie!
Dla mnie DiCaprio juz od Co Gryzie Gilberta Grape'a byl fenomenalny, generalnie uwazam, ze aktorem jest wysmienitym.
Pamiętam, jak w 2000 r. film miał premierę w Polsce i wówczas przeszedł bez wiekszego echa. DiCaprio miał już unormowaną opinię jako lovelas po "Romeo i Julii" ( po którym tak naprawdę stał sie znany) i oczywiście "Titanicu". W "The Beach' fakt, gra już trochę innego bohatera, takiego z pewnym mrokiem we wnętrzu, ale dalej to taki kochaś-picus ( ponoć w książce Garlanda nie było żadnego motywu romansu, Richard nie przygruchał sobie jakiejś Francuzeczki), nie wiem po co Danny Boyle coś takiego zrobił.
(ponoć w książce Garlanda nie było żadnego motywu romansu, Richard nie przygruchał sobie jakiejś Francuzeczki), nie wiem po co Danny Boyle coś takiego zrobił.
najpierw się upewnij a potem osądzaj reżysera o takie a nie inne zagranie...
też miałam takie zdanie o nim kiedyś ;) ale po obejrzeniu kilku filmów z jego udziałem zmieniłam zdanie definitywnie :) jest to aktor doskonały - jak dla mnie ;) umie się wtopić w postać zarówno upośledzonego dziecka jak i wspaniałego kochanka ^^ nie wiem czy dobrze dobrałam to w słowa, ale każdy wie o co chodzi :)
DiCaprio to aktor fenomenalny a udowodnił to już jako upośledzone dziecko i udowadnia w każdym swoim nowym filmie (Infiltracja, Krwawy diament, Incepcja a także starsze "Złap mnie jeśli potrafisz"). Nadal uważam, że brak nawet nominacji za role Jacka w Titanicu to trochę zaskoczenie jak dla mnie tak samo jak brak Oscara dla Winslet za rolę Rose ale to już inna bajka...