Szkoda dobrego pomysłu. W filmie zabrakło mi przede wszystkim jakiegoś elementu zaskoczenia, wszystko jest do bólu przewidywalne, czarno-białe postaci i płytka psychologia. Do tego jeszcze ta francuska ślicznotka - Virginie Ledoyen - która kładzie wszystkie filmy w jakich gra (przynajmniej te które widziałem). Ogółem: średnio (pięć gwiazdek), to i tak o gwiazdkę lepiej od Titanica Camerona.