Bardzo szkoda, że autor scenariusza pogubił treści, które czynią pierwowzór filmu - jego własną powieść "The Beach", wstrząsającym studium manipulacji pokazującym jak przeraźliwie łatwo w dobrej wierze jej ulec. Przeczytajcie książkę!
A Leoś oczywiście świetny, szkoda, że film nie aż tak.