Osobliwy film i wstrząsająca historia namiętnej przyjaźni dwóch dziewczyn, które dopuszczają się zbrodni uśmiercając w okrutny sposób matkę jednej z nich. Historia jest na faktach, podstawą do jej ekranizacji był pamiętnik jednej z dziewczyn - Pauline, a mimo to film Jacksona przenosi widza w zupełnie inny wymiar, na pogranicze rzeczywistości i dziwnego baśniowego świata kreowanego przez dziewczyny. Ich kłopoty rodzinne, wspólne zamiłowania i fantazje doprowadzają je do niezdrowej obsesji, chęci ucieczki od rzeczywistości i od wszystkich ludzi, którzy stoją na drodze do ich szczęścia. Wszystko jest nierealne i przerysowane: od przesadnie wyrazistej gry aktorskiej, po niekiedy liryczny sposób narracji prowadzonej przez jedną z dziewczyn zapisującą swoje myśli w pamiętniku. Świat fantazji Pauline i Juliet jest baśniowy, piękny, dobry, pełen uwielbienia dla sztuki i dla jej twórców, ale jednocześnie pełen złowieszczego narcyzmu i egocentryzmu, niechęci do "miernoty", pełen samouwielbienia, w końcu pełen usprawiedliwienia dla zbrodni, bo "tylko mądrzy, silni ludzie walczą o swoje szczęście" (czy jakoś tak), a "ludzie i tak w końcu umierają". Sam film łączy w niepokojący sposób piękno fantazji, poezji, ze zbrodnią i mrokami duszy Pauline i Juliet, ale przede wszystkim Pauline - prowodyrką zbrodni. Skomplikowane i nad wyraz zażyłe, jak na zwykłą przyjaźń, relacje i motywy ich postępowania komplikuje dodatkowo sam Jackson tworząc film dziwny i nierzeczywisty. Nie ma w nim sceny, która nie byłaby obrazem aktualnego stanu ducha jednej z przyjaciółek. Wszystko co widzimy jest ich subiektywnym wyobrażeniem otaczającej rzeczywistości. Poprzez groteskowość tego filmu nie do końca przekonałem się do takiej formuły jeśli chodzi o przedstawienie portretu psychologicznego dziewczyn, natomiast nie wgłębiając się zbytnio ma to swój nieodparty, dziwny urok. Zaskakujący film twórcy "Martwicy mózgu" i mocny debiut Kate Winslet. Dobre kino.