Szczerze powiem, nie uważam się za człowieka jakoś gorliwie pobożnego, ale tego typu filmy zawsze wywołują u mnie uczucie dreszczu. Historia z pozoru zwyczajna, opowiedziana w bardzo prosty i dobitny sposób , wywołała u mnie naprawdę bardzo przyjemne i momentami wręcz wzruszające uczucie. Oglądało się właściwie na jednnym oddechu. Naprawdę warto zobaczyć! 9/10
A mi film kompletnie nie przypadł do gustu. Nie wzruszył mnie, a sama historia, którą można było tak pięknie opowiedzieć nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Dodam, że czytam książkę, liczyłam, że film wzbudzi we mnie szereg emocji,a tu nie było praktycznie nic...a nie trudno mnie wzruszyć:( Przykładowo film "Znamię" poruszył mnie dużo bardziej. Czegoś w "Niebo istnieje naprawdę" zabrakło... " Historia z pozoru zwyczajna, opowiedziana w bardzo prosty i dobitny sposób". Historia nadzwyczajna! Opowiedziana w prosty sposób tu się zgodzę- zbyt prosty...
no fajny ale mało jak dla mnie watków o niebie Anielskich za mało opowiadan przezyc....wtedy bardziej by było wiadomo człowiek by sie zastanawiał na niebiem ,choc kto jest Katolikiem musi wierzyc.
Ogólnie w filmie skupili się bardziej na wątpliwościach wszystkich wokół Coltona, zamiast przedstawić to, co widział. Zrobili otoczkę, bokiem mijając wątek główny historii, którą od czasu do czasu strzępkami wrzucali do fabuły. Ale podobała mi się gra aktorska w tym filmie, ale nie samego chłopca, a bardziej jego rodziców a w szczególności ojca.
Zgadzam się, popłakałam się w dodatku na końcu, podczas kazania ojca Coltona (pastora), a przyznam się że rzadko zdarza mi się płakać na filmach. Piękna ekranizacja, aktorzy odwalili kawał dobrej roboty, jestem pod wrażeniem :).