Pomysł na film był nawet dobry ale reżyseria i wykonanie bardzo dziecinne. Gość jedzie przez lodowe pustkowie na skuterze z malutką dziewczynką żeby ostrzec powracających astronautów, tylko pytanie przed czym, po zbliżeniu się do Ziemi i tak sami widzą co się stało z planetą i bez problemu mogą dokonać analizy atmosfery. Schorowany z chorobą nowotworową starszy facet wpada do lodowatej wody przy kilkudziesięcio stopniowym mrozie a potem sobie wędruje jakby nigdy nic się nie stało. Film ogólnie bez logiki i żenująco nudny.