Siadałem do oglądania tego filmu z dużą nadzieją, że pierwsze przestrogi jakie przeczytałem na tym forum okażą się przesadzone. Niestety po zakończeniu seansu okazały się jak najbardziej trafne.
Netflix serwuje nam swój nowy film i w 4k, i w Dolby Vision, i w Dolby Atmos. O ile 4k+DV prezentuje się w niektórych scenach całkiem ładnie, to DA nie może się dobrze zaprezentować, bo ścieżka dźwiękowa jest netflixowo-nijaka. Tak samo jak sama fabuła tego filmu.
Już od strony naukowej jak można było wpaść pisząc powieść na pomysł, że Ziemia wysyła ekipę kosmonautów, na zbadanie nowo odkrytego księżyca Jowisza... Naprawdę? Oglądamy niebo od setek lat, Galileusz widział pierwsze 3 księżyce Jowisza teleskopikiem zrobionym z pozostałości po rolce papieru toaletowego, wysyłaliśmy tam sondy, a w 2049 powraca misja badawcza z księżyca, na którym jest jakaś roślinność i można oddychać bez aparatu tlenowego. Noż kurde, nóż się w kieszeni otwiera.
Akcja jest nudna jak flaki z olejem, problemy z jakimi walczą astronauci obliczona na mało rozgarniętego kinomana.
Jeżeli jestem zmuszony przewijać dużą część filmu, to nie zasługuje on na więcej niż 3-4. Ponieważ zaangażował się w to ścierwo Clooney to, nie mogę dać więcej niż 2, bo produkcje z jego udziałem powinny trzymać jakiś poziom...