Niebo o północy

The Midnight Sky
2020
4,9 32 tys. ocen
4,9 10 1 32183
4,2 23 krytyków
Niebo o północy
powrót do forum filmu Niebo o północy

Film nie jest ani o kosmosie, ani o katastrofie. Rzecz dotyczy wyborów, jakich dokonujemy w życiu. Czy lepiej uratować własne dziecko, które nawet nie zna własnego ojca, czy lepiej było przeżyć całe lata z tym dzieckiem, nawet jeśli katastrofa odebrałaby córce życie? Czy może miłość wymaga czasem całkowitego usunięcia siebie w cień?

To tyle od strony przesłania/treści. Jeśli chodzi o reżyserię, to jest dramat, niestety dosłownie. Potworne dłużyzny, nieczytelne przeskoki fabuły, niespójność, brak centralnej postaci.

Część filmu jest po prostu nudna, przez co film, który mógł być piękny, jest po prostu niestrawny i wymaga bardzo cierpliwego widza.

ocenił(a) film na 3
budry

Jaki wybór? Dziadek i tak umierał. Nie miał wyboru - do bunkra nikt go pewnie nie wpuścił bo uznaliby, że tam marnuje tlen i zapasy. Ok, można dorabiać ideologię, że został tylko po to, żeby ostrzec że na Ziemię nie ma po co wracać, ale to jest bez sensu. To, że Ziemi już nie ma widać z kosmosu - ludzie ze statku sami to zauważyli widząc obraz z teleskopu i coś przeczuwali nie mogąc się z nikim połączyć. Ludzie w statku też mieli ograniczony wybór - jedynym sensownym był powrót na kolonię.

ocenił(a) film na 7
Mehoweck

Akurat nie to miałem na myśli. Pierwszego wyboru bohater dokonał, kiedy wybrał karierę naukową kosztem relacji z córką. Dzięki temu był w stanie odkryć planetę. Czyli odrzucając córkę za młodu, umożliwił jej przeżycie. Za drugim razem mógł też wybrać. Mógł nie robić nic albo powiedzieć córce, kim jest, a w ten sposób nie ratować jej, lecz spędzić końcówkę życia w jej towarzystwie. Ale wybrał inaczej. W pewnym sensie dwa razy uratował córce życie, choć za pierwszym razem za cenę relacji, a za drugim - za cenę anonimowości. To miałem na myśli pisząc o wyborach życiowych.

ocenił(a) film na 6
budry

Świetnie to napisales!