Wspaniała historia o miłości ojca do córki, którą pragnie uratować przed zagładą na ziemi. A wszystko z kosmicznym tłem... dobra... żart. Teraz na poważnie.
Dno i kilometr mułu. Obiecywałem sobie nie tak dawno, że nie będę oglądał filmów Netflixa, bo są bardzo słabe. Seriale robią mega dobre, a do filmów jakoś im brakuje smykałki. Ale widzę że gra Clooney i reżyseruje Clooney i producentem jest Clooney, to sobie myślę, co może pójść źle. No i okazuje się, że źle może pójść wszystko.
Nudny i przewidywalny. Dziurawy i niespójny. Zły i....bardzo zły. Słaby, koszmarny, potworny. Idealny, aby sprawdzić swoje siły w walce z ogarniającą w trakcie seansu sennością.
Niestety, niechętnie ale muszę się zgodzić. Właściwie nie wiadomo o czym był ten film. Właściwie nic z niego nie wynika. Propagandę typu biała Ewa i czarny Adam na nowej planecie mogli sobie darować, bo przy całej chęci i możliwościach planety nie zaludnią.
Reszta tak jak piszesz dramat. Jedynie trochę zdjęć fajnych i gra aktorska Clooneya.