Kochającym twórczość Studia Marvel film trudny do zaakceptowania. Film z klimatem może nie do końca wyartykuowanym ale z całą pewnością opowiada o samotności jednostki. Film dobrze zrobiony i zagrany. Jestem mile zaskoczony bo lubię Georg'a Cloney'a i jego wrażliwość (jeżeli ktoś pamięa "Solaris"). Scenografia, detale, efekty spec. na plus. Oczywiście, że film nie porywa akcją, brak ucieczek, pościgów, rozebranych kobiet, super samochodów i super bohaterów. A co do treści ... apokalipsa i samotny z wyboru człowiek z towarzyszącą mu wyimaginowaną dziewczynką będącą projekcją konsekwencji (przez całe życie) jego wyboru z młodości. Rozumiem tych wszystkich wychowanych na reklamach telewizyjnych i rozpisujących się tu w temacie ile to trzeba kobiet i mężczyzn do podtrzymania gatunku. To nie TV Discovery, a poza tym nikt w filmie nie mówi że odbuduje gatunek ludzki w innym miejscu na innej planecie. Film nie o tym. Film jest o końcu ludzkiej cywilizacji i o tym że nie pozostanie po nas nic i naiwnością jest mniemać, że mamy jakikolwiek wpływ na nasze życie.