typowo amerykanski tyle ze bez erotycznych scen ,ale ogladalo sie calkiem przyjemnie, niektore z wyzwan natomiast byly nie na miejscu np. z chlebem,nieboszczykiem i ta noga:/
a najglupsze z tego wszystkiego byli ci "mafiozi" gdzie az 5 bylo potrzeba zeby podmienic fajerwerki ze sceny do samochodu.
Film rzeczywiście naiwny do granic możliwości, ale chyba zaczynając oglądanie nikt nie nastawiał się na ambitne kino. Od początku wiadomo, że to bzdurna i głupawa komedyjka z tych niewymagających specjalnej błyskotliwości czy myślenia. Bo taka miała być i nie należy spodziewać się po niej czegoś głębszego. Jeśli obejrzy się ją z tą świadomością to absurdalność nie razi tak bardzo i jest do zaakceptowania. A jeśli po prostu nie lubi się takich filmów to po co tracić na nią czas?