Poczatek filmu nie wrozy nic dobrego ( nieskadrowany kolowrotek z dwoma myszkami nieznikajacy z kadru, niczym silna dominanta policyjnego helikopteru nad kominem mojego domu).Pozostalem skuszony w czolowce, niepokojaca muzyka i agresywnymi, dynamicznymi zdjeciami.
Film ogladalem w obtarciach...choc jest w tym filmie "niezapomniana" scena z piekna pania "fotograf", ktora niestety rozjechala rozpedzona ciezarowka w momencie kiedy probuje zrobic zdjecie (hardcore). Nie bardzo tylko rozumiem, po co ta swastyka na oltarzyku w klubie ze striptizem...
...a kazirodczy high tech happy end-u sprawil ze wybieglem z kina nie czekajac na wchodzaca...larwe