Jak widać nie potrzeba reżimu i systemowych nakazów i zakazów, żeby część ludzi (głównie niewykształconych, nie znających świata i nie chcących go poznać) nakładała na siebie i innych chore ograniczenia. Mieszkańcy tej wsi są więźniami samych siebie, nie trzeba "sklerotycznych władców narodu", żeby z przekonaniem realizowali opresję na sobie samych.
Natomiast świadomi obywatele, jakim jest Panahi są prześladowani od lat. Obecnie reżyser odsiaduje sześcioletni wyrok więzienia pod byle jakim pretekstem. Ten fakt czyni film jeszcze bardziej prawdziwym i emocjonalnie poruszającym.