Przez pierwsze minuty seansu musiałem przywyknąć do idealnie wyprasowanej, wręcz sztucznej twarzy Theron, ale później skupiłem się już na filmie. A ten jest zaiste przedni, uśmiałem się bardzo :)
Mam jednak, że Theron nie będzie miała zmarnowanej dekady jak Nicole Kidman, która lata 40 swoje kariery miała okropne i odrodziła się dopiero po 50-ce. Botox, wypełniacze, no nie, wole zmarszczki i mimikę...