W niedzielę o poranku miasto wydaje się jeszcze uśpione niczym postaci na pomnikach. Ruch miejski zaczyna się wraz z wyjazdem autobusów z zajezdni przy Inflanckiej na Muranowie, wówczas najważniejszej i najlepiej wyposażonej zajezdni w Warszawie. Biało-czerwone autobusy typu Ikarus rozjeżdżają się po stolicy, a my wsiadamy do jednego z nich. Coś się musiało wydarzyć wcześniej między kierowcą a bileterką. Ona nie jest zadowolona ze wspólnej jazdy, on usiłuje jej zaimponować albo zrobić na złość. Pasażerowie też mają swoje obyczaje. Przystanki pozwalają rozejrzeć się po placu Konstytucji i jego socrealistycznej zabudowie, sprawdzić budowę Pałacu Kultury i Nauki, gdzieniegdzie jeszcze stoją ruiny, po parkach biegają już dzieci. Film Andrzeja Munka to dokument fabularyzowany, który zapowiadał przejście reżysera z etapu twórczości dokumentalnej do etapu fabularnego. "Niedzielny poranek" eksperymentuje z konwencją socrealizmu. Reżyser nie rezygnuje z funkcji lektora, afirmacji odbudowanego miasta i bohaterów - przeciętnych ludzi pracy, ale każdy z tych elementów traktuje jako okazję do zamanifestowania swojego autorskiego podejścia: dowcipnego komentarza, nowoczesnego miasta, wyrazistych bohaterów. Kazimierz Rudzki, aktor, konferansjer i lektor Polskiej Kroniki Filmowej, we właściwym sobie dowcipnym stylu, komentuje sytuacje w filmie, potęgując ich komiczną wymowę. W dorobku Munka "Niedzielny poranek" koresponduje ze "Spacerkiem staromiejskim", z którym łączy go metraż, konwencja gatunkowa i temat odbudowy Warszawy. Znaczącą rolę odgrywa kompozycja muzyczna Jana Krenza, podążająca za rytmem ruchu postaci i nastrojem sceny, nowoczesna jak odbudowana Warszawa.
platforma vod