Może ktoś z was będzie wiedział. Kiedyś na początku lat dziewięćdziesiątych jako dziecko oglądałem pewien film ale nie pamiętam jego nazwy , może ktoś go skojarzy i mi ją poda.
Mogę opisać z niego pewną scenę bo ją zapamiętałem:
Otóż był to film przygodowy z elementami baśni. Bohaterowie byli w podróży. Płynęli drewnianym okrętem (coś jak "galera") i w jednej ze scen zaatakowała ich wielka osa (wielkości mewy). Akcja działa się pod pokładem. Bronili się przed nią i w końcu facet rzucił w nią nożem. Pamiętam, też że przewijały sie elementy dalekiego wschodu. Zastanawiam sie czy to nie była "Baśń z tysiąca i jednej nocy", czy jakoś tak. Generalnie coś w ten deseń. Później akcja przeniosła się w jakieś mroźne okolice, jakby biegun. Walczyli tam z jakimś potworem. Więcej nie pamiętam. To tylko migawki z pamięci. Miałem wtedy ze 3 lata, więc trudno mi cokolwiek sobie przypomnieć jeszcze na ten temat.
Z góry dziękuje za możliwą pomoc. ;-)