Oglądałam go chyba z milion razy, jak nie więcej. 10/10
o tak, film mojego dziecinstwa rownież, po nocach snila mi się scena z koniem, takich filmow teraz brak, z chcia wykopie kasete i go po raz kolejny zobacze:)
pozdr
Mojego też, mojego też! :) I nie rozumiem oburzenia Endego na temat filmu, bo czytałam fragmenty książki i moim zdaniem jest gorsza. xD A tak na serio to rozumiem, że mogło mu się to nie spodobać, bo różnica między książką a filmem jest OGROMNA (na korzyść filmu... rzadkie zjawisko). Bliższy papierowemu oryginałowi jest taki kiepski filmik, nie pamiętam tytułu, bodaj coś w stylu ,,Niekończąca się opowieść: baśnie", który leciał kiedyś na HBO.