Polecam lekture,przeczytalam jednym tchem.Wbrew pozorom,ksiazka niesie za soba
niesamowite przeslanie,ze trzeba marzyc,bez wzgledu na to ile sie ma lat i nawet jesli sie nie
spelnia to i tak sam fakt ze o czyms marzym jest lepszy,czyni nas lepszymi bo mamy wiare i
nadzieje w to co chcemy osiagnac.Trzeba marzyc,nie zaleznie od wieku!
Film oglądałam w dzieciństwie i przepadałam za nim. Szybko wzięłam się za książkę, która o dziwo stała sobie w rodzinnej dość pokaźnej biblioteczce (wciąż ją trzymam...). Film jednak zrobił na mnie lepsze wrażenie niż lektura. I cieszę się, że odrzucili w scenariuszu połowę książki, bo stałoby się to przydługie i przynudnawe. Naprawdę zrobili z tej książki coś fantastycznego. Ten mroczny, tajemniczy klimat., muzyka... Ehh! :)
czy w książce pisze jakie imię Bastian wykrzykuje na końcu??? przyznaję nie czytałam, ale film tak mnie zauroczył 9 a widziałam go po raz pierwszy jako bardzo mała dziewczynka), że nie mam odwagi skonfrontować go z książką, raczej nie obejrzę też kolejnych części, a są już chyba ze 3
Film to arcydzieło !! Książki jeszcze nie miałem okazji czytać ;/ wgl ciężko ją dostać,może uda zamówić sie na empik.com :) jak książka jest przynajmniej w połowie tak dobra jak film to wiem że kasa nie pójdzie w błoto.Tyle,że książki są z reguły lepsze tak,że nie mam się co bać ^^
Film jest oparty tylko na pierwszej połowie książki ze skleconym na potrzeby takiej fabuły zakończeniem. Może zabrzmi to nieco śmiesznie, ale wbrew pozorom książka wcale nie jest taka dziecinna jakby na pozór mogło się wydawać. Nie mówię tu o jakiejś głębi skłaniającej do refleksji nad sensem istnienia i kondycją człowieczeństwa, niemniej pod pozornie prostą historyjką kryje się sporo ciekawych rzeczy. Ponadto książka momentami bywa naprawdę przygnębiająca i szczerze nie wyobrażam sobie czytania niektórych fragmentów jako kilkuletnie dziecko - młodszy czytelnik pewnych rzeczy by po prostu nie zrozumiał. Jeśli chodzi o samą fabułę to książka trochę balansuje między powieścią dla dzieci z prostym przekazem a zalążkami jakiejś analizy psychologicznej. Widać wyraźnie, że autor co i rusz skręcał w stronę nieco bardziej dojrzałem literatury. Poza tym niektóre elementy metafikcji i zależności między światem ludzi a Fantazjaną (które w filmie zostały okrojone do niezbędnego minimum) konkretnie ryją w bani i są kluczowe dla zrozumienia pewnych kwestii. Na jeden film byłoby tego za dużo, niemniej dopiero czytając książkę zdałem sobie sprawę jak bardzo okrojony jest scenariusz - wycięto niezwykle ważną dla historii scenę kończącą pierwszą część powieści (starca z Wędrownej) a niemal wszystko z drugiej części książki. Nie pamiętam co było w drugim filmie, niemniej we wstępie książki pada informacja, że Michael Ende (autor książki) po obejrzeniu filmu wycofał z niego swoje nazwisko i podał twórców do sądu, bo stwierdził, że film nie oddaje tego, co chciał przekazać. I ma rację, choć obraz i tak jest świetny. Po prostu nie należy traktować go jako adaptacji.