W dzieciństwie widziałem to "arcydzieło" kilka razy, ale nigdy mi się nie podobało. Tak samo jak Piotruś Pan :/
Ponoć dzieci lubią tego typu sprawy, ale mi kompletnie się nie spodobało.
Nie wiem, jak określić ten film.. hmm taki jakiś marzycielski, dziwaczny, a takich klimatów nie lubiłem jako dziecko :(
Wolałem zawsze Herkulesa, Xenę , Z archiwum X itp :) To mnie jakoś bardziej wciągało, a takie filmy "marzycielskie" odrzucały od tv
Pamiętam tylko ten piszczący głos wokalisty. Wszyscy mówią, że to piękna baśń, mnie nie urzekała.