Kilka dni temu postanowiłem znów obejrzeć ten film z mojego dzieciństwa. Ostatni raz go widziałem chyba jak miałem mniej niż 9 lat. I choć nie był już tak magiczny jak wtedy gdy oglądałem jako berbeć, wciąż wydawał mi się wspaniały. Jednak to co mnie najbardziej zaciekawiło to przesłanie tego filmu, którego jako dziecko nie potrafiłbym odczytać. "Gdy przestajemy marzyć łatwiej nas kontrolować". Naprawdę nie spodziewałem się po tym filmie tak głębokich przemyśleń i odniesień do rzeczywistości. Może autorzy filmu starali się nam przekazać ostrzeżenie na temat świata, w którym żyjemy i do czego on dąży. Patrząc na obecne lata naprawdę widzę coraz mniej wolności, marzeń, a coraz więcej kontroli. Lata 80 w USA, bodaj najwspanialsza dekada w historii ludzkości nie zapowiadała okresu który nadejdzie. Widać autorzy byli naprawdę przewidujący.