Niekończąca się opowieść

Die Unendliche Geschichte
1984
7,3 76 tys. ocen
7,3 10 1 75992
7,1 20 krytyków
Niekończąca się opowieść
powrót do forum filmu Niekończąca się opowieść

Ujdzie ;p

ocenił(a) film na 4

ale nw czym sie tak niektorzy podniecaja ;p

pavel13

Mając 11 lat i oglądając go w kinie robił ogromne wrażenie. Tym :)

ocenił(a) film na 4
majaluki

no nw moze i tak, ale mi nie specjalnie przypadl do gustu ;p

pavel13

może dlatego, że film jest skierowany głównie do DZIECI ;)
wg mnie w swoim gatunku jest wyśmienity :)

ocenił(a) film na 4
im_a_weirdo

ja lubie ogladac bajeczki ;]
nie chodzi o gatunek, bo w moim wypadku gatunek filmu nie ma zadnego znaczenia ;)
ogladam wszystko jak leci ;)

pavel13

możesz oglądać całą masę bajek i wszystko jak leci, ale to nie zmienia postaci rzeczy, że dziecko inaczej odbiera świat przedstawiony w bajkach i filmach.

ocenił(a) film na 4
im_a_weirdo

uwierz mi, ze mam wyobraznie, po prostu film nie przypadl mi do gustu :P

pavel13

rozumiem! :) chodzi mi tylko o to, że wyobraźnia dziecka jest inna. po prostu denerwuje mnie ocenianie filmów czy bajek przeznaczonych dla dzieci przez pryzmat osoby starszej. tyle w temacie. no chyba, że jesteś ośmiolatkiem, bądź coś koło tego, to dalej będziemy kontynuować tę rozmowę ;)

ocenił(a) film na 4
im_a_weirdo

WIEK NIE MA NIC DO RZECZY!

pavel13

Film jest z lat osiemdziesiątych i był kierowany do dzieci tamtego pokolenia. Mnie jako dziecko bardzo się podobał (choć jestem z rocznika 90), a kawałek "Limahl - Never Ending Story" ma specjalne miejsce w moim sercu. Nostalgia.

I nie zgadzam się z twierdzeniem, że wiek nie ma nic do rzeczy gdy chodzi o odbiór filmów.

1. Kino tak samo jak muzyka zmienia się. Pojawiają się nowe gatunki, a stare przekształcają się. Daj osobie w wieku 60-70 lat posłuchać punk rock'a lub metalu. Albo nakłoń do obejrzenia Harrego Potter'a.
Zmienia się także technologia, która na przemysł filmowy ma OGROMNE znaczenie.

2. Człowiek z wiekiem zmienia się. Nabiera doświadczeń i zmienia priorytety. Całe życie kształtuje się swój charakter i gust. Najważniejszy i najbardziej dynamicznym okresem jest dojrzewanie, czyli zmiana dziecka w dorosłego człowieka. Dziecko, nastolatek i osoba dorosła zupełnie inaczej odbierają świat.

Dlatego ktoś kto jako dziecko obejrzał "Never ending story" w latach 80 czy 90 inaczej go odbierze niż dzisiejsze dziecko, które widziało już np; Harrego Pottera. A już zupełnie inaczej odbierze go dziś osoba dorosła bądź nastolatek jeżeli obejrzy go po raz pierwszy.

Większość dorosłych już ludzi, którzy oglądali ten film jako dzieci na pewno odbiorą go pozytywnie z nutką nostalgii. Tak jak ja :).

ocenił(a) film na 4
inCluDe

nie zgadzam sie z tym i podkreslam po raz setny, wiek nie ma NIC do rzeczy!
ja np. jesli chodzi o filmy, to rok produkcji i gatunek nie ma dla mnie zadnego znaczenia, liczy sie po prostu dobry film, jesli chodzi o muzyke, to preferuje, HH(szczegolnie polski, lata 90), Rock(szczegolnie lata 50-60, ale z innych lat tez mi sie podobaja pojedyncze utwory), no i z innych gatunkow tez mi cos moze przypasc do gustu, np. kawalek never ending story tez mi sie spodobal ;)

pavel13

Nie widzę sensu w dalszej dyskusji. Ja moja wypowiedź uargumentowałem, podczas gdy Ty ciągle piszesz "nie zgadzam się, bo nie i koniec". Właśnie dlatego mówi się, że o gustach się nie dyskutuje.

ocenił(a) film na 4
inCluDe

ech, zaargumentowalem, ale jesli ty tego nie widzisz, to trudno :P
jesli u cb oceny decyduja od wieku, w ktorym obejrzysz film, lat produkcji, czy efentow specjalnych, to juz nie moja sprawa :P

ocenił(a) film na 4
pavel13

*efektow

ocenił(a) film na 10
pavel13

sorki, że wtrącę swoje 3 grosze, ale wydaje mi się że rozmawiacie o dwóch różnych sprawach stąd brak porozumienia. Pavel13 - masz rację, że wiek nie ma nic do rzeczy jeśli chodzi o gusta muzyczne czy filmowe (no może nie tak zupełnie nic - dorosły człowiek może jak najbardziej lubić bajki, ale małe dziecko poważniejszych filmów zwyczajnie nie zrozumie - ale mniejsza z tym, wiem o co Ci chodzi). InCluDe ma na myśli to, że odbiór filmu przez małe dziecko jest zupełnie inny, niż przez osobę dorosłą, choć i dziecko i dorosły może uznać film za świetny. Akurat "Niekończąca się opowieść" jest tu dobrym przykładem. Był to pierwszy film jaki obejrzałem w kinie i pamiętam że przeżywałem go w stopniu, do jakiego dziś nie byłbym zdolny - dla małego dziecka zwyczajnie zaciera się granica między fikcją a rzeczywistością. I pewnie gdybym dziś obejrzał go po raz pierwszy nie dałbym oceny wyższej niż 6 oczek. Aż strach pomyśleć co by było gdybym w tamtych czasach zobaczył "Władcę Pierścieni" z Uruk-hai i Szelobą, skoro komiczne (z dzisiejszego punktu widzenia) wilki z Pana Kleksa nie dały mi spać przez wiele tygodni ;)

ocenił(a) film na 9
im_a_weirdo

Ten film oczywiście skierowany jest głównie dla dzieci, ale takich dzieci urodzonych na początku lat 80:). Dla wszystkich urodzonych w drugiej połowie lat 90 czy już w XXI wieku ten film pewnie strasznie trąci myszką.