PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8106}

Nienawiść

La haine
7,9 43 630
ocen
7,9 10 1 43630
8,0 29
ocen krytyków
Nienawiść
powrót do forum filmu Nienawiść

8-/10

ocenił(a) film na 7

Europejska wersja "Miasta Boga", ujawniająca mroczną stronę Paryża, a w szczególności jego przedmieść. Pokazuje on obfitujące w zdarzenia 24 godziny z życia mieszkańców francuskiego osiedla, swoją drogą bardzo przypominającego te polskie. Całość wypada bardzo realistycznie, wrażenie potęgują czarno-białe zdjęcia, hip hop w tle, dynamiczny montaż, a także udana gra aktorska. Nawet Vincent Cassel, który do tej pory kojarzył mi się z kinem a'la "zabili go i uciekł", w roli typowego dresa wypadł bardzo przekonująco. Co ciekawe, wszyscy bohaterowie mają tu te same imiona co grający ich aktorzy. Szkoda tylko, że całość prowadzi do dosyć przewidywalnej końcówki z nudnym morałem "kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie". "Nienawiść" jednak zapisuje się w pamięci jako bardzo udane kino, w końcu pokazujące w Paryżu coś poza Wieżą Eiffla i eleganckimi knajpkami. 8-/10

HerrFaustus

Zgadzam się do noty ale głównie za ostatnie minuty i obiecujący początek. Reszta nie była aż tak przekonywująca. Nie zgodze się też że miała (albo jest) to Europejska wersja Miasta Boga. Miasto Boga mną wstrząsneło momentami. Był to naprawdę mocny, brutalny film o biedzie i nędzy jaka panuję w Ameryce Płd. tutaj mamy zaś szarą rzeczywistość i realny fakt jakim są niekończące się zamieszki we Francji. Zgadzam się również do Cassela, chyba jego najlepsza rola, bardzo przekonywujący! 8/10 również:)

Adash

Po pierwsze i najważniejsze. Jeżeli już to "Miasto Boga" jest Południowo-amerykańską wersją filmu Nienawiść. A nie na odwrót. To dość istotne, zwłaszcza jak spojrzymy na date produkcji. A po drugie - zupełnie się nie zgadzam z tym stwierdzeniem. To zupełnie inne filmy, to co je łączy to oczywiście pokazanie problemów slamsów, przedmieści wielkich metropolii. Idąc dalej takim myśleniem Tsotsi jest afrykańską wersją Nienawiści?? No bez przesady. Dotykają podobnych problemów. Jednak to osobne, autonomiczne dzieła.
A co do samej "Nienawiści" - perełka 9/10.

ocenił(a) film na 8
RealKalps

Ja bym nie negowała porównania z "Miastem Boga" i "Tsotsi", a nawet dorzuciła jeszcze "Zagrożenie dla społeczeństwa". Jasne, że każdy z tych filmów jest inny i pod względem historii głównych bohaterów i sposobów ich opowiedzenia, ale wszystkie traktują o życiu młodych mieszkańców slumsów. Cztery filmy, cztery kontynenty, cztery pomysły, jeden problem. Zgadzam się, że dzieła są autonomiczne, co widać na pierwszy rzut oka - czarno-biała "Nienawiść", mnóstwo zwolnień i przyspieszeń + oryginalna narracja w "Mieście Boga" itd, ale skoro skojarzenia nasuwają się same, to chyba coś w tym jest. I moim zdaniem to bardzo dobrze, bo możemy po pierwsze próbować porównywać realia życia niższych warstw w różnych miejscach, a po drugie widzimy, że problemy wszyscy mają podobne, bez względu na szerokość geograficzną.

ocenił(a) film na 8
HerrFaustus

Przesłanie jakie płynie jest chyba trochę inne niż : "Kto mieczem wojuje, od miecz ginie"... Hubert pomimo pochodzenia starał się wyrwać z blokowisk, Vinz natomiast krzyczał "Wiem kim jestem i skąd pochodzę". Jeden chciał uciec od przemocy, drugi ją gloryfikował. Skończyli tak samo. "Nieważne jak spadasz, ważne jak lądujesz". Jak dla mnie przesłanie trochę prostsze i niestety smutniejsze - czasem miejsce urodzenia sprawia, że masz przeje**ne niezależnie od tego jak starasz się żyć.
Pozdrawiam

albertoxxx

Chciałbym zauważyć fakt ze na końcu mimo ze dwa pistolety są wycelowane.
Pada tylko jeden strzał. Myślę ze to jest dosyć istotne. Przez cały film
odczuwa się idee "oko za oko, ząb za ząb". Ginie jedna osoba (chodzi o sama scenę z wycelowanymi pistoletami) wiec przemoc się nie kończy nie ważne kto
zginął.

ocenił(a) film na 10
Carcara

Każdy cal tego filmu jest dopracowany, każde spojrzenie i gesty bohaterów mają znaczenie. Każde! Dla obrony tego stwierdzenia jestem gotów nawet do mega nadinterpretacji, więc nie zaczynajcie ;-))) Oglądałem ten film bardzo dużo razy. Jest odzwierciedleniem mojej młodości. Tak. Mam na jego punkcie hopla ;-) Kto nie żył na blokowisku, bądź w jakikolwiek sposób nie miał do czynienia z melanżem, ten nie jest w stanie w pełni zrozumieć tego filmu. Taka prawda. Przesłanie, puentę, a i owszem. Ale dla mnie jest tam coś więcej. Znam wielu ludzi, którzy wiedzą o czym mówię. Tak to jest. Ja np. nie będę w stanie do końca zrozumieć różnych dworskich i salonowych klimatów, gdyż pewne maniery i styl bycia jest mi całkowicie obcy, a często, gęsto jest wręcz dla mnie drażniący.
Jeśli chodzi o ujęcia, montaż, muzykę i klimat filmu jest to Mistrzostwo Świata. I często gęsto moze to zostać jedynie osiągnięte w przypadku właśnie prac dyplomowych młodych natchnionych artystów. Moim zdaniem w późniejszej swej karierze Kassovitz został zwykłym wyrobnikiem. Dobrym reżyserem, który zna swą wartość i sobie zarabia na chlebek. Chyba, ze ominęły mnie jakieś jego pozycje.
Przesłanie może jest i proste ale jak ważne! Jeśli ktoś oglądał ten film i jest dumny z tego, że zgadł jak się skończył, albo wywnioskował, że motto jest niczym wyszukanym, to mu współczuję. Szczególnie, że przesłanie tego filmu jest już powiedziane na samym początku ;-)))).

P.S. Wyrwać można się zawsze, zawsze i w każdych warunkach. 100%!!!
POLECAM!!!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones