Takiego psychofana to chyba jeszcze nie widziałem. Każdy jeden film Tarantina to dla niego arcydzieło o którym złego słowa nikt nie ma prawa powiedzieć, bo jest obrzucany wyzwiskami od idiotów. Jeszcze chyba nie widziałem tu użytkownika, który by każdemu filmowi jakiegokolwiek reżysera wystawił ocenę minimum osiem a w większości same dziesiątki.

Nie są problemem moje notowania dla filmów Tarantina, a twoja
głupota i brednie dot. "The Hateful Eight" (że ten film jest totalnie
przegadany, a dialogi nie trzymają się kupy). A poza tym już ci
gadałem łajzo, że jest mnóstwo Artystów, którzy potrafią robić
niemalże same arcydzieła, ale musisz jeszcze wiele obejrzeć
i dorosnąć, by dostrzec ten fakt.

Swoją drogą śmieszy mnie to, iż prawie 4-godzinnego "Dawno
Temu w Ameryce" nie uważasz za przegadany film, ale 2godz.
43min. "The Hateful Eight" już tak. :)))

Hahaha, co za pajac.

James Cameron i Kubrick rządzą dla mnie Totalnie! Nolan na 3miejscu.
Inni sa słabi przy nich

To już kwestia gustu. Cameron jak dla mnie to tylko Terminatory dobre reszta filmów badziewie. Kubrick to już w ogóle nie moja bajka, jedynie mi się Spartakus podobał.

Co jak co, ale Kubrik ma ciekawe filmy, tak srednio przystepne dla mlodego widza. Warstwa wizualna zawsze na plus u niego.

Mi się podobał tylko Spartakus i Full metal jacked. Odyseja kosmiczna i Mechaniczna pomarańcza to dla mnie jedne z największych badziewi jakie widziałem, obydwu nie dałem rady obejrzeć do końca.

H8 to zenada i kpina... beka z tego filmu.
Django to prawdziwe kino!

No może jakby to ktoś inny niż Tarantino nakecił to bym dał wyższą ocenę, ale tym razem mnie zawiódł na całej linni, aż nie mogłem uwierzyć, że to on nakręcił.

Gadaja o niczym, sa raptem w 2 miejscach i na tym koniec. 7/10 i wiecej nie ma mowy

Ja się wachałem między cztery a pięć. A wkońcu dałem cztery, siedem to już jak dla mnie jest dobry film.

Inni jakos daja po 8 9 10....ciekawe za co..

Oceny od ósemki w góre są ocenami psychofanów Tarantina. Dla nich nieważne co by ich ulubiony reżyser nakręcił i tak wystawiają wysokie oceny. Piali by z zachwytu nawet jakby film był o dwóch gościach szamiących jajecznice na pustyni.

racja, psychofani QT..beka z nich....bo jakie 8 w góre

Sully:
Beka to z ciebie i tobie podobnym, którzy Kubricka chwalą
po niebiosa, a cisną Tarantina. :))) Kurna, przecież to jest
najbardziej oklepana zagrywka wszechczasów!

"Gadaja o niczym, sa raptem w 2 miejscach i na tym koniec." -
skoro te dialogi nazywasz "gadaniem o niczym" to jesteś
kretynem. A co do miejsca akcji to bardzo dobrze, że były
zaledwie 2, bo co w tym złego?! Nie ogarniasz TEATRU,
więc i nie ogarniasz tego filmu - to proste.

P.S. Ponadto dałeś 10/10 takim rzygowinom jak "Avatar"
i "Titanic" łącznie z "Incepcją", a to nie zasługuje
na więcej niż 3/10, więc polewę jeszcze większą
z ciebie mam. :)))

"P.S. Ponadto dałeś 10/10 takim rzygowinom jak "Avatar"
i "Titanic" łącznie z "Incepcją", a to nie zasługuje
na więcej niż 3/10, więc polewę jeszcze większą
z ciebie mam. :)))"

NIEZŁE PROWO/KOMPROMITACJA... widać, ze tak sie znasz, ze SZOOOOK...znawca wielki..
H8 to -P O P Ł U C Z Y N Y- B E K A z TEGO FILMU-
7/10 TO MAAAAAAAAAAAAAX.... QT to reżyser też najwyżej DOBRY.....
A CO JEST ZŁEGO W CHWALENIU KUBRICKA??? AHA, dla ciebie TARANTINO JEST LEPSZY>>>>>... ale mam beke z ciebie...
INCEPCJA to pozatym arcydzieło..nie widzisz tego to KOLEJNY RAZ SIE POGRĄŻASZ....

Nie umieszczaj w jednym zdaniu słów "Incepcja"
i "arcydzieło", bo to oksymoron debilu.

tak sie znasz ze mam beke z takiego idioty, ale pisz bo chce sie posmiac z głupka :)

Pewnie walisz kapucyna śliniąc się na tą błękitną
komputerowo wygenerowaną zdzirę z "Kosmicznych
Smerfów" Camerona - ja rozumiem, że ten plagiat
"Pocahontas" mógł się w jakimś stopniu podobać
(chociaż nie, nie rozumiem), ale dawać temu 10/10
jest oznaką totalnego zdebilnienia.

I odpowiadając na twoje pytanie: nic nie jest złe
w chwaleniu Kubricka, tylko że ten facet wybitny
nie był i nie będzie, a wychwalanie go pod niebiosa
jest wyłącznie żałośnie wyświechtanym frazesem.

"I odpowiadając na twoje pytanie: nic nie jest złe
w chwaleniu Kubricka, tylko że ten facet wybitny
nie był i nie będzie, a wychwalanie go pod niebiosa
jest wyłącznie żałośnie wyświechtanym frazesem."

TERAZ pojechałes po bandzie debilizmem., NIE MAM PYTAŃ, pomyliłeś go z lynchem i fincherem..." ich sobie możesz jechać, a boga reżyserii ZOSTAW!

PISZ co chcesz, nie odpisze ci już. Z kretynami nie rozmawiam;

"pomyliłeś go z lynchem i fincherem..." ich sobie możesz jechać, a boga reżyserii ZOSTAW!" - Kubrick jest po tych
samych pieniądzach co te dwa cieniasy i twój bełkot
tego nie zmieni.

"Z kretynami nie rozmawiam;" -
odezwał się największy z kretynów. :)))

biere ;)

Jestem fanem i się podobał :)

Nie jest zly . Taki Tarantino jakby w wersji teatralnej :) Jednak słabszy od innych filmow tego tworcy.

A widziałeś "Reservoir Dogs"????

bardzo dobry film,dawno tak sie nie smialam z textow,w mojej skromnej opini osemka gorsza od Django ale QT trzyma poziom.

Film na max 7/10 alw fanom QT sie spodoba, hahahah

Wydaje mi się, że będę w mniejszości, ale uważam pierwszą część filmu za lepszą. Napięcie które buduje Tarantino, jak prowadzi historię i bohaterów, daje popis scenopisarstwa we własnym stylu. Wydaje mi się jakby Tarantino był „dojrzalszy” na swój sposób. Nie wiem właściwie po co występuje narrator w dwóch scenach, ale bardzo wybija z rytmu film. Albo narrator od początku filmu do końca, albo w ogóle. W przeciwny razie otrzymujemy bardzo nienaturalną sytuację jak w filmie. I w tym momencie przechodzimy do drugiej części filmy, czyli typowy Tarantino. Nic więcej chyba nie trzeba pisać. Według mnie, również wyjaśnienie całej intrygi w środku filmu to słaby zabieg. Taka „deus ex machina”. Podobnie z resztą było w „Zaginionej dziewczynie” Finchera. A teraz spójrzmy na filmy, w których tajemnica została dochowana do końca: „Memento”, „Wyspa tajemnic”, „Podziemny krąg”. Prawda, że o wiele mocniej działały na widza?
Czytając komentarze odnoszę wrażenie, że większość osób zaczęła oglądać Tarantino od „Kill Billa”, czyli krew i akcja. Ale jakby nie patrzeć pierwsze trzy filmy były „gangsterską pogadanką”, więc nie rozumiem zarzutów typu przegadany. Osobiście uważam, że w dialogach tkwiła całą esencja filmu. Strzałem w dziesiątkę było użycie kamery Ultra Panavision 70. Film wygląda obłędnie i niesamowicie plastycznie. Nie za bardzo wierzyłem, żeby wracanie do tak zamierzchłych czasów miało jakikolwiek sens a tu takie zaskoczenie. Ile bym dał żeby zobaczyć ten film na projektorach przeznaczonych do formatu 70. Myślałem, że nikt nie zatrzyma Lubezkiego w wyścigu po 3 Oscara z rzędu, ale to jest mój faworyt.

Przez to gadanie usnęłam w połowie. Oprócz gadania nic sie tam nie działo i chyba raczej niczego nie przeoczylam, bo generalnie mega przynudzał

Dzieci...

dorosly sie znalazl

Właśnie całe kunszt i akcja, są zawarte w dialogach. To one budują ten film i to one oddziaływają na widza w pierwszej kolejności. Powiedzieć, że ten film jest przegadany to prawda, ale prawdą jest też to, że czym więcej dialogów i czym dłuższe i powolniejsze sceny, tym lepiej.
Nie każdy to docenia i nie każdemu to odpowiada. Jednak jeżeli komuś podobały się poprzednie filmy Tarantino ze względu na fabułę i dialogi, to nie powinien się zawieść.

Idiotom i dzieciakom oraz antyfanom (hejterom?) nie przemówisz do ich prymitywnego łba. Do filmów
"dialogowych" (że tak to ujmę) trzeba dorosnąć, a zarzucanie filmom Tarantina "przesadnych dialogów"
jest absurdalne i nielogiczne, bo rozbudowane dialogi są Jego znakiem rozpoznawczym. Zresztą 99%
tutejszego pie*dolenia i wylewania pomyj na Tarantina to jakiś nieznośny bełkot.

Fanom westernu czy gatunku "film Tarantino"?

Czemu 5?

Bo to źle napisany film.

Ja mialem dac 6, ale jednak 7

Że tak to ujmę: sam jesteś źle napisany.

Dobra riposta... jeśli jesteś gnojkiem z podstawówki.

Gnojkiem z podstawówki to trzeba być, żeby nie docenić mistrzostwa, jakim
niezaprzeczalnie jest "The Hateful Eight" - wróć do tego filmu jak dorośniesz.

Wystarczy mieć minimalne pojęcie o kinie, żeby zrozumieć, jak nędznym filmem jest H8.

Chciałbyś mieć tak "nędzne" pojęcie o Kinie jak ja. Ale dam ci
szansę, wyszczekany skurkowańcu: oświeć mnie proszę,
dlaczego "H8" jest "nędznym filmem"?!

Na nic bym się z Tobą nie zamienił, a już na pewno nie na wiedzę o kinie.
Nawet bym się może naprodukował, żeby wytłumaczyć Ci, dlaczego H8 jest najgorszym filmem Tarantino, ale nie widzę w ludziach o mentalności nierozgarniętego 4-klasisty partnerów do rozmowy.

Klasyczny brak argumentów, ale przywykłem do tego.

"Brak argumentów"
I mówi to koleś, który na starcie wyskakuje z docinkami i wyzwiskami.
Hipokryzja to piękna rzecz, nie sądzisz?

Wspaniała rzecz, przyznaję.
Ale to ty zacząłeś gnoić film bez jakiejkolwiek argumentacji,
więc do kogo masz teraz pretensje? Chcesz ode mnie
kontrargumentów na obronę to wpierw podaj swoje
argumenty na atak - proste i logiczne.

Żadnego gnojenia tam nie było. Stwierdziłem tylko, że jest źle napisany.

Na to samo wychodzi - bredzisz bez uzasadnienia.

Ty wez sie nie zesraj, bo widze, ze przezywasz jak jakas emocjonalnie niezrownowazona baba. Idz pobiegaj moze to ci ulzy