Czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego film jest wszędzie reklamowany jako
"ósmy film Quentina Tarantino"? Mi to w żaden sposób nie pasuje...
Film dla twardych wyznawców Tarantino. Komu uda się przebrnąć przez pierwszą połowę filmu, w której dominuje klasyczne tarantinowskie gadanie o "dupie MAryni", co zapewne nie byłoby żadnym zarzutem. Przecież na dobrą sprawę większość jego filmów, a z Pulp Fiction i Reservoir Dogs budowane były na kultowych rozmowach,...
więcej
Wyczuwam potężnie dobry film od Quentina. Kurt Russel i Sammy L. Jackson?
Pozostało czekać, do kina pójdę na bank ;)
Ten film jest jak książka trzeba dużo czytać.Ta książka ma też obrazki bardzo ładne obrazki teraz ciężko o książkę z ładnymi ilustracjami 9.
jest powiedzmy dla "odważnych", i jeszcze mały szczegół: te wejście lektora (w scenie z kawą) troche moim zdaniem niepotrzebne i wybija z klimatu (można było to zmontować w trakcie sceny z czarnym i staruszkiem). W sumie to tyle
Bone Tomahawk czy Nienawistna Ósemka ? Piszcie, który się wam bardziej podobał i dlaczego. Mam nadzieje, że znajdą się zwolennicy obu produkcji :)
Gdyby film zaczął sie od momentu pojawienia dyliżansu przed gospodą Minnie byłoby ekstra. Całość obejrzałem za trzecim podejściem ale wrażenie zostawił dobre, trochę skojarzeń z Agatą Christie.
Może się starzeję, ale dokładnie na 1 godzinie i 11 minucie wyłączyłem dziadostwo. Bezsensowna paplanina i nic więcej, a "sztuka" dialogów, z której słynął Tarantino, przerodziła się tu w monotonne, bezcelowe, sarkastyczne powtarzanie zdań.
Przy okazji pozwolę sobie tu zauważyć obłudę tego reżysera, który...
od najnowszego obrazu filmowego Quentina Tarantino. Pomysł z wprowadzonymi rozdziałami, to taki typowy schemacik, ale jak najbardziej na plus. Rozdział trzeci okropnie długi i baaaaardzo przegadany. Najwięcej się w nim dzieje to fakt, ale mógłby być nie koniecznie skrócony, ale jeszcze podzielony. Kolejne zarówno...
Film świetny! W sumie rozkręca się powoli, ale nawet w tych pierwszych, przegadanych 90 minutach znajdziecie dobre, nawet bardzo dobre momenty.
Nawet jak ktoś nie jest fanem Tarantino to warto zobaczyć dla Samuela L. Jacksona i dla jego szczerego śmiechu :)
W sumie nie spodziewałem się takiego obrotu akcji....
Ktoś wie może co Tarantino zmienił i czy w ogóle coś zmienił po tym jak scenariusz na początku wyciekł do sieci?