Na początku myślałam , że to Grochowska zginęła - motyw miała i matka chłopaka i Wieniawa, także jej mąż . Natomiast wykorzystanie śmierci samobójczej , żeby wrobić Wojtka- trochę naciągane . Czy córka tak bardzo nienawidzila ojca , którego prawie nie znała , że dogadała się z kochanką swojego chłopaka ? Nie wiem, która nienawiść w rzeczywistości byłaby silniejsza. Ale ok. Co do gry- dobra gra Małaszyńskiego , słaba Grochowskiej i jeszcze słabsza Wieniawy. Choć trzeba jej oddać honor, że to chyba najlepsza z jej ról , jakie widziałam . Po prostu dziewczyna nie potrafi grać , ale widać , że tu się starała . Niby wielu niezłych aktorów , ale efekt średni . Można obejrzeć i tyle.