Kontynuacja przygód Bambino i Trinity. Gorsza. Zapadają w pamięć sceny spowiedzi oraz pojedynku pokerowego, postać Bambino jak zwykle daje się lubić za swoją gburowatość i bezkompromisowość, a muzyka w scenie finałowej cudowna. Mimo to całość jest kolejną typową komedyjką dla duetu Spencer-Hill i do ich fanów jest adresowana. Reszta może się bawić średnio, bo żarty bywają prostackie, a akcja przewidywalna.