Jestem w połowie filmu (pierwszy raz oglądam) i jestem po prostu załamany scenami
takimi jak:
- gdy maszynista na początku zamiast biec dalej za pociągiem, wstał otrzepał się z kurzu i
stoi patrzy się (mógł jeszcze powiedzieć pie****** nie robię), jakby zaczął biec mógłby choć
trochę zmniejszyć różnicę prędkości żeby mu rąk nie urwało (a i tak pociąg nie jechał
jeszcze szybko więc problemu nie widzę) i wsiąść do jakiegoś wagonu i przejść sobie do
lokomotywy i po kłopocie.
-następna scena to ta w której koleś miał z helikoptera zejść i za trzymać pociąg i przy tym
zderzeniu (o zderzeniach za chwilę napiszę) poleciał do tyłu a nie do przodu co jest nie
możliwe nie z powodu fizyki bo by się zgadzało tylko z powodu tych zderzeń właśnie, bo niby
jakim ch***m pociąg który ma stałą prędkość (a nawet może przyśpieszać to i tak
przyśpiesza płynnie) może uderzać w pociąg który hamuje ten pierwszy.
- no i zostawiłem na koniec zostawiłem ostatnią obejrzaną prze zemnie scenę z długością
pociągu 1206 gdy wjeżdża na bocznicę to pozostawię bez komentarza.
Podsumowując jest to chyba film Sci-Fi.
P.S. Sorki że się tak rozpisałem
Zostaw numer bo jak u nas pustak będzie na torach to zadzwonimy do ciebie skoro taki znawca z ciebie xD
Jedynie ostatni podpunkt z tych co wymieniłeś ma sens o dwóch pierwszych mi się nie chce nawet pisać bo już to gdzieś robiłem, powiem tylko tyle: czepiasz się bezpodstawnie... Oglądnij film ponownie tylko tym razem uważnie a później jeszcze raz przeczytaj to co napisałeś. Na koniec przemyśl ocenę, którą wystawiłeś temu filmowi bo to 1/10 nie najlepiej świadczy o Tobie.
Jedynie w trzecim punkcie reżyser trochę przesadził bo faktycznie położenie obu pociągów względem siebie jak i długość składu tego drugiego skutkowałyby wcześniejszą kolizją. Mogę to jednak zrozumieć chcieli zbudować atmosferę grozy, pokazać że tych dwóch o "centymetry" otarło się o śmierć. Gdyby pociągi minęły się o kilkadziesiąt metrów, scena straciła by na napięciu. (ciekawe kto by poszedł do kina na film dokumentalny o pociągach). Być może było to zamierzone, może liczyli że ta krótka migawka nie zawróci uwagi widza nie wiem nie wnikam aż tak bardzo mi to nie przeszkadzało.
a ja się zgadzam tylko co do 1 punkt, też mnie to razi, pociąg jechal wolno wiec, jak nei ten gruby to kazdy inny by go gonil a oni nic.
3 punktu nie ma co sie czepiac, zawsze sie tak zdjecia robi (ze niby cos tam o włos)
No dobra skoro już poruszyłeś ten temat:
1. Pociąg wcale tak wolno nie jechał gruby ledwo dawał rade biec koło lokomotywy w początkowej fazie (a trzeba wziąć pod uwagę że stale przyspieszał).
2. Wskoczenie do innego wagonu wymagałoby przejścia po pozostałych wagonach składu wagony są różne, nie po każdym da się to bezpiecznie zrobić (wadziłeś nieudaną próbę Denzel'a) zresztą tych dwóch na kaskaderów gotowych narażać swoje życie mi nie wyglądało:)
3. Jacy inni mieli by biec za tym pociągiem nikt poza tymi dwoma nie wiedział że w pociągu nie ma maszynisty ani że nie ma podpiętego hamulca zespolonego, nikt nie wiedział że dodatkowy hamulec wyskoczył, a to że wajcha od zasilania była ustawiona w pozycji na max'a wiedział tylko ten gruby (tylo co z tego jak nie zdawał sobie nawet sprawy co to oznacza). Zresztą zanim by to komuś wytłumaczyli i tak by tej lokomotywy już nie dogonili. Widziałeś reakcje robotników? (skąd oni mieli wiedzieć co się dzieje)
4. Oni sami nie zdawali sobie sprawy co się właśnie stało, najpierw wszyscy myśleli że to zwykły luzak i że sam wyhamuje dopiero Connie (ta z centrali) po tym jak czekali na pociąg i się nie doczekali bo miał większą prędkość i przejechał wcześniej, zmusiła do myślenia grubego i okazało się że lokomotywa ma pełne zasilanie.
5. O tym co wiezie pociąg i o skutkach (skażenie) ewentualnego wykolejenia nie wiedzieli do 1/3 filmu.
To się nazywa splot nieszczęśliwych wypadków napędzany głupotą ludzką:)
Zresztą podobny wypadek miał miejsce naprawdę więc nie rozumiem o co wam chodzi.
smiesza mnie tacy ludzie jak ty i wszyscy inni ktorzy daja taka punktacje temu filmowi, poprostu macie male wymagania i male ambicje a niektórew niedociagniecia mozna pominac ale nie takie jakie tu byly, - nick00083 - intelektualista to z niego nie jest nie trzeba byc fachowcem zeby takie rzeczy spostrzec jedyne co wie nick00083 to to ze jak dlugo spi to dlugo leje, a film glupi i nieciekawy
Nie bronię filmu i nie krytykuję,ale jak na film akcji,to jest dobry. Mamy "małe wymagania"? A jakie wymagania masz Ty oglądając film akcji T.Scotta?! Chłopie,to popcornowa uczta dla oczu przy której rozum nie jest potrzebny... Daj se na luz. Idąc na 'Gorączkę' M.Manna można mieć takie nastawienie,jak Ty,ale nie oglądając tego typu filmy. Po prostu nastawiłeś się na coś zupełnie innego i stąd taka opinia.
Teraz to mnie rozśmieszyłeś wstawiając swoją moralizatorską gadkę, żebyś chociaż napisał coś z sensem i uzasadnił ale nie..
Widziałem wiele gorszych filmów, których twórcy mieli nie wiadomo jakie aspiracje. Mało który z nich zasługiwałby na ocenę 2/10 taką jaką ty wystawiłeś temu filmowi. Nie podobał ci się trudno ja płakać nie będę ale swojej frustracji mógłbyś dać upust w bardziej rozsądny i produktywny sposób.
Podsumowując "Panie ambitny" najpierw dwa razy się zastanów zanim napiszesz coś równie głupiego jak powyżej. Swoimi wypowiedziami w których posądzasz innych o brak intelektu udowadniasz jedynie coś zupełnie odwrotnego. Dodatkowo każdy kto przeczyta Twoją wypowiedź może stwierdzić jedno: masz zbyt wysokie mniemanie o sobie.
tak mam duze mniemanie o sobie bez tego nie bylbym takim czlowiekiem jakim mnie znaja znajomi i do czego dzieki temu mozna dojsc, ale gdzy widze takie glupoty to nie wytrzymuje duzo filmow jest takich ktore oglada sie bez myslenia, ale filmy w ktorych jest tak duzo razacych bledow i wdodatku nielogicznych wywoluja u czlowieka pewien niesmak a pozniej nawet zlosc, tak bylo u mnie wiec stad taka ocena, mysle ze jestem ambitny, ale lubie ogladac filmy rowniez ktore nie wymagaja glepszego zrozumienia, ale to "dzieło", jest tak nie realne jak to ze zostaniesz mezem Angeliny Jolie i jak do tej pory nikt mnie jeszcze nie przekonal ze ten film zasluguje na przynajmniej 6,
Chyba nie przeczytałeś uważnie tego co napisałem. To że ktoś ma o sobie dobre mniemanie, nie ma kompleksów, wierzy w siebie itp. samo w sobie nie jest wadą problem pojawia się gdy ktoś ma o sobie tak jak to napisałem w poprzednim poście (i odniosłem do Ciebie) zbyt wysokie mniemanie o sobie.
Swoją drogą nie wiedziałem że do megalomani trzeba jakoś specjalnie dochodzić, jest jakaś szkoła która tego uczy.
A co do Twojego uroczego porównania, którym mnie uraczyłeś na koniec i odniosłeś do mojej osoby to była to mizerna próba. Choćby z tego powodu, (zdradzę Ci to w ogromnym sekrecie) że ona na pewno nie jest w moim typie:) zresztą ja też nie jestem w jej patrząc na stan mojego konta i na mężczyzn jakimi się interesuje:) więc droga wolna możesz ją wziąć dla siebie.
Albo jak chcesz to możemy się jeszcze pobawić. Napisz jeszcze coś zabawnego może uda Ci się kogoś obrazić albo przekonać do Twojej uroczej osoby. A może chcesz jeszcze spróbować zgadnąć jakie kobiety mi się podobają.
"A może chcesz jeszcze spróbować zgadnąć jakie kobiety mi się podobają."
...yyyyy panczenistki?! ;)
Mniemanie o sobie można mieć wysokie a nie duże. Duże można mieć cycki. Ponadto ludzi w internecie naprawdę nie interesuje jakim znają Cię znajomi, do czego doszedłeś i co tam sądzisz o tym jakim jesteś. Zwyczajnie wszyscy w rzyci to mają. Kompleksy to paskudna rzecz.
Ale wszyscy musimy przyznać że ostatnie filmiki czyli ten przedział 2005-2011 to jakiś kompletny kicz nic tylko nieprawdopodobne zwroty akcji które nijak nie maja się do życia a już o prawach fizyki nie wspomnę.W ogóle nie oddają reali prawdziwego życia. rozumiem widowisko musi przykuwać uwagę no ale bez przesady mam 16 lat a wole oglądać Gliniarza z Beverly Hills albo 48 godzin, Człowiek Demolka te role utkwiły mi w pamięci a nasze pokolenie mówię w tym momencie o moim nie mamy żadnego aktora którym moglibyśmy się poszczycić no co ? może Timberlake w tym nowym filmie albo Pattison nie ma nikogo na miarę Stallone, Stathama, Seagala, Van Damma to jest dopiero porąbane.
Napisałeś: "Ale wszyscy musimy przyznać że ostatnie filmiki czyli ten przedział 2005-2011 to jakiś kompletny kicz nic tylko nieprawdopodobne zwroty akcji które nijak nie maja się do życia" racja ale nie wszystkie filmy muszą dotyczyć życia, właśnie dlatego stworzono filmy science fiction ale w przypadku tego filmu nie można powiedzieć że to jest realistyczny film ani tego że to jest science fiction. Co do zwrotów akcji to jednak są one potrzebne by przyciągnąć widzów itp. A to że oglądasz Gliniarza z Beverly Hills oznacza tylko że masz dobry gust :D. Co do aktorów no to ciężko powiedzieć aby odkryto jakiś super talent w ostatnich czasach, chociaż można powiedzieć, że Christian Bale zasługuje na takie miano gdyż jest w miarę młody i według mnie jest super aktorem tak jak Harrison Ford.
Co do cytatu"następna scena to ta w której koleś miał z helikoptera zejść i za trzymać pociąg i przy tym
zderzeniu (o zderzeniach za chwilę napiszę) poleciał do tyłu a nie do przodu co jest nie
możliwe nie z powodu fizyki"- zgadzam się tylko zuważ że koleś stracił równowage z powodu uderzenia a wyżuciło go do tłu z powodu pociągniecia linki od helikoptera przyjrzyj się lepiej. I tak jak wczesniej powiedzieli koledzy zastanów się najpierw a potem pisz a nie napewno w tracie połowy filmu. Film dla mnie jest ciekawy czasem różne absurdy pojawiają się w życiu, jak z tym pociągiem a potem jak człowiek się z tego wytłumaczy. Jest typowo bohaterski jak to amerykanie pewne momenty przesadzone ale czego innego miałbym się spodziewac. Na szczęscie nie przegieli jakoś tak żeby się specjalnie przyczepiał. Akcja dobra przyjemnie się ogląda.
nigdy nie rozumiem ludzi którzy się tak drobiazgowo i usilnie przyczepiają do każdego sczegółu w końcu to film akcji oglądasz to człowieku dla rozrywki.
Po pierwsze opisywałem bzdury które widziałem, chyba mogę wstawiać posty (o scenach które widziałem jak byś nie zauważył za pierwszym razem) kiedy mi się podoba nawet w trakcie filmu.
Po drugie jak cytujesz to już całą myśl bo napisałem że nie mogło dojść do odrzucenia kolesia na lince bo "luzak" nie mógł uderzać w ten spowalniający go pociąg ( bo jest to nie możliwe), i widziałem to bardzo dobrze bo jak ZAUWAŻĘ (żebyś się nie czepiał że przyczepiam się do szczegółów) głupi błąd to go oglądam kilka razy.
Po trzecie zbyt widoczne były te przegięcia.
Po czwarte " nigdy nie rozumiem ludzi którzy się tak drobiazgowo i usilnie przyczepiają do każdego sczegółu w końcu to film akcji oglądasz to człowieku dla rozrywki." - nie jestem drobiazgowy ale jak wcześniej napisałem zbyt widoczne były te przegięcia i w dodatku filmy są tworzone dla widzów, racja są tworzone dla kasy ale kasę muszą z czegoś zarabiać.
Ja tam widziałem od cholery neidociagniec.Nie chce mi sie ich rozpisywac ale podam taki przyklad:
Pociąg jechal dosc dlugo sadzac po tym ile sie dzialo wydarzen dlaczego akurat w tym miejscu byl taki skret gdzie bylo najbardziej niebezpieczne ,gdzies przy tych silosach akurat a nie moglo byc gdzies wczesniej i by sie wykoleil i byl by spokoj.Zreszta jak juz udalo sie im jakos te zakrety przejechac to dziwnym trafem bez problemu wskoczyl do niego ten blondas ze samochodu i zatrzymal pociag,jakby tego nie mogli zrobic przez caly film i to jeszcze z helikoptera,przeciez predkosc byla chyba podobna.Nie chce mi sie wymieniac ale od poczatku filmu co kilka minut bylo jakies sc/fiction.Jezeli chodzi o zdjecia/efekty film byl fajnie zrobiony ale tresc do dupy.
Hmm z helikopterem w moim odczuciu było wszystko ok. Przecież pociąg zmieniał swoją prędkość bo był wyhamowywany więc pilot helikoptera również musiał zwalniać i przyśpieszać żeby zrównać się z pociągiem dochodzi jeszcze wiatr i chyba niema sensu tego wątku interpretować jako niedorzeczny.
(nazwijmy pociągi żeby było łatwiej: A- Luzak (hamowany); B- hamujący) Jednak jest on niedorzeczny (jak go nazwałeś) bo, zauważ że pociąg A uderza raz po raz w pociąg B co jest nie możliwe bo jest on hamowany stopniowo a z tego co tam widać to można wnioskować że pociąg B hamuje pociąg A, odjeżdża i znowu hamuje a z tym helikopterem to jest ok chociaż nie powinno mieć to miejsca zważając na powyższe wyjaśnienie.
Pierwsza kwestia jeśli pociąg jadący z tyłu ma większą prędkość (obojętne czy stałą czy nie) a ten z przodu ma mniejszą bo np hamuje a nie stykają się ze sobą to dojdzie do zderzenia i to chyba możemy uznać za prawdę...
Nie zwracasz uwagi na inne istotne sprawy, które miały miejsce przed Twoim nosem! Przede wszystkim nie oglądałeś uważnie filmu i od tego trzeba zacząć. Uczepiłeś się jednej myśli i wszystko co dzieje się wokół już Ci jest najwyraźniej obojętne. Jeśli chodzi o samo Twoje założenie (od strony fizycznej) nie jest błędne, jednak w odniesieniu do realu i do tej konkretnej sytuacji (patrząc szerzej i odnosząc ją do tego co dzieje się w filmie i do całego kontekstu tych zdarzeń) już ma pewne niedociągnięcia.
Po pierwsze Luzak z założenia nie jest zatrzymywany on jest tylko wyhamowywany (w tym przypadku jak i i w tym na końcu) chodzi tylko i wyłącznie o zmniejszenie prędkości. W omawianej sytuacji plan A zakłada zmniejszenie prędkości by ułatwić wejście byłemu komandosowi; po wypadku wchodzi plan B sprowadzenia na bocznicę- do tego też była potrzebna mniejsza prędkość i tu kolejna próba wyhamowania.
Musisz zrozumieć że lokomotywa wyhamowująca ma własne zasilanie i to co się z nim dzieje w dużej mierze zależy od maszynisty. Tak jak napisałem nie wyhamowuje go bez przerwy, najprawdopodobniej straciłby hamulce (to się dzieje na końcu filmu z drugą lokomotywą) robi to przez jakiś czas przestaje i ponawia. Między skokami nie wiesz co się dzieje z tą lokomotywą wyhamowującą, nie wiesz co robi maszynista (to po pierwsze) być może celowo się odrywa, zakładam że w lokomotywie nie ma czegoś takiego jak luz :) więc trzeba by dokładnie wiedzieć jak się ona zachowa pewnie jeśli w trakcie hamowania miała ustawioną większą moc to po zwolnieniu hamulca przyspieszy a jeśli mają zbliżone moce to z powodu wagi będzie przyspieszała szybciej i pewnie też się oderwie (trzeba by było wiedzieć z czym wiązało by się ustawienie mniejszej mocy) zakładam jednak że nie jesteś medium i nie znasz myśli i motywacji maszynisty, najprawdopodobniej nie prowadziłeś też nigdy lokomotywy więc ostatniej kwestii też nie wyjaśnisz.
Wytykasz liczne błędy graniczące z fantastyką. Tak liczne że wymieniłeś aż trzy zresztą (każdy można podważyć i do każdego można się przyczepić), zresztą na koniec zostałeś przy jednym. Zastanawiam się czy przemyślenia czysto fizyczne są twojego autorstwa bo napisałeś to tak, że trudno się domyślić o co Ci tak naprawdę chodzi.
Na koniec: zanim skrytykujesz - oglądaj uważnie. Jeśli patrzysz na film pamiętaj też o kontekście zdarzeń, które mają miejsce w filmie. Na koniec zastanów się na ocenami jakie wystawiasz i przynajmniej spróbuj być obiektywny.
Kurcze, czytam te wątki i już miałem się nie udzielać, bo większość komentarzy jest tak nie przemyślana że tylko świadczy o ich autorach, przeważnie czym głupszy tym uważa się za większego inteligenta i znawcę praw fizyki, nie mówiąc już o tym jaki to wielki krytyk filmowy.
Ale widzę że jednak biały333 nie załamał się i walczy z wiatrakami, choć obawiam się że do "geniuszy"
nie wiele już dotrze. No ale skoro ktoś zaczyna pisać komentarz będąc w połowie filmu...
Po 3 obejrzeniu filmu i przeanalizowaniu tego z autentycznymi zdarzeniami stwierdzam wbrew większości że mało ostatnio oglądałem filmów zrealizowanych tak realnie i wiernie faktom. Oczywiście przesada jest
(prędkość pociągu na zakręcie, praca kamery "na ostatnią chwilę"...) ale wszystkie wymieniane przez "krytyków" błędy nie istnieją (próba z helikoptera, na początku nie wskakujący facet, próba wykolejenia itp.)
Po prostu tak właśnie było. A czy ktoś zadał pytanie o czym jest ten film ?
Bo dla mnie to on bardzo wiernie pokazuje głupotę amerykanów. Choć widzę po niektórych postach że pod tym względem chyba ich doganiamy.
Pozdrawiam wszystkich i uciekam z tego tematu bo spodziewam krytyki na mój post ale nie będę już tu zaglądał.
"zakładam że w lokomotywie nie ma czegoś takiego jak luz"
Zgodzę się we wszystkim co napisałeś, ale dodam tylko informację że w lokomotywach jest coś takiego jak luz, i...
zamiast wyhamowywać HAMULCAMI, można było z luzu przejść na "ciąg wsteczny" i wyhamować skład różnicą biegunowości.
Ale nie zrobili tego, bo gdyby lokomotywa, ustawiona byłaby "na wsteczny" (do tyłu), napierana byłaby przez uciekającą lokomotywę i spowodowałoby to wykolejenie tej pierwszej.
Tak mogliby zrobić w przypadku gdyby nie zadziałały hamulce w lokomotywie w pełni kontrolowanej.
Pozdrowienia dla fanów takich ciężkich kolosów!
spróbuj to podważyć : nie no ten film to mistrzostwo świata, nie dam rady:) Goście chcą wykoleić pociąg i montują jakieś rampy do tego celu zamiast po-prostu uszkodzić tor ! A najlepsze jest to ,że w miejscu gdzie ma się on wykoleić, policja ładnie ustawia sobie radiowoziki ( w miejscu gdzie ma się wykoleić pociąg !!!) a potem uczta dla oka jak rampy w nie odbijają, no śmiech na sali :D
A co niby mam tu podważać?? Ludzką głupotę i brak wiedzy fizycznej oraz specyfikacji użytego sprzętu u urzędnika?? A może Brak umiejętności jasnowidzenia u policjantów i ludzi, którzy się gromadzili wokół torów. Człowieku pojmij że ludziom najczęściej brakuje po prostu wyobraźni; dlaczego na rajdach samochodowych jest tyle wypadków?? bo zwykle idioci (kibice) ustawiają się w miejscach zakazanych i najbardziej na wypadki narażone np na zakrętach.
Brak logiki w działaniach ludzkich albo chęć ograniczenia strat przez próbę kontrolowanego wykolejenia nie jest żadnym argumentem przemawiającym na szkodę filmu.
Nie bulwersuj się tak strasznie bo nie ma czym i zanim skrytykujesz film zastanów się czy podany przez ciebie argument naprawdę działa na niekorzyść filmu..
z twojej wypowiedzi wnioskuję ,że nie jesteś idiotą, więc mam prośbę nie rób na siłę go z siebie...Chociaż mam wątpliwości... pociąg wykoleja się w danym , wcześniej ustalonym miejscu...ty np. masz auto..wiesz ,że w tym miejscu ma się wykoleić, więc w tym właśnie miejscu zostawiasz samochód? Jeżeli wiadomo ,że katastrofa ma mieć miejsce w tym i tym miejscu, bo tu ma się wykoleić pociąg, to żaden amerykański, mongolski, polski czy islandzki policjant nie zostawił by w tym miejscu radiowozu, a takie sceny tylko obrażają wg mnie widzów ale tych rozumnych, bo Ci podniecający się jedynie fajerwerkami będą zachwyceni ... szkoda że ufo nie porwało pociągu.Rozumiem ,że komuś może zabraknąć wyobraźni, ale nie szwadronowi policji i(a nie podchmielonym kibicom na rajdzie) na miłość boską, nie róbmy z siebie idiotów, albo porządny film akcji albo komedia , a to na komedię nie wyglądało.. Jeszcze raz to przeanalizuj i pomyśl logicznie.. weź rajd, paru matołków jest tam gdzie nie trzeba, nie wiedzą, że w miejscu gdzie stoją kierowca straci panowanie nad kierownicą, a w podanym filmie policja ma nadzieję, że w tym danym miejscu wykolei się pociąg i właśnie w tym miejscu roztawiają wzdłuż torów swoje radiowozy? Nie, to nie jest głupota, to jest robienie z widza debila:(
Jakże jesteś wielkoduszny, że rozważałeś możliwość tego iż nie jestem idiotą, choć za chwilę zdajesz się mieć pewne wątpliwości:) Proszę nie zmieniaj swego zdania tak bardzo zależy mi na twojej opinii:)
Muszę stwierdzić że jesteś naprawdę dobrze wychowany.
A teraz oglądnij sobie scenę z radiowozami i sam odpowiedz czy oni chcieli je rzeczywiście w tym miejscu zostawić?
Inna sprawa, że reżyser postawił je w tym miejscu tylko i wyłącznie dla uzyskania efektu i pokazania siły destrukcyjnej składu. Gdyby te bloki walnęły gdzieś w próżnię nawet pewnie byś tego nie zauważył.
A teraz co do naszej dyskusji skłaniam się do zakończenia tych bezsensownych wywodów bo i tak nie przyniosą żadnego efektu. Na koniec rada ode mnie nie doszukuj się na siłę błędów i głupoty twórców i nie podniecaj się tym, że takową znalazłeś, bo słabo ci to wychodzi. Oglądaj i staraj się rozumieć to co widzisz a jak nie chcesz to wyłącz.
Co Ci to dało? skoczyło Ci tylko ciśnienie nawrzucałeś tam masę niepotrzebnych słów przy okazji obrażając mnie.
nie należę do tych którzy nie maja co robić tylko doszukiwać się drobnych błędów w filmie . Ale to nie jest drobny błąd! Oczywiście chcieli je tam zostawić, przy montowaniu ramp była tam telewizja, o wszystkim wiedzieli z wyprzedzeniem, a mimo to radiowozy dostawały jak tarcze na strzelnicy.
I przymknął bym na to oko, jeśli nie fakt,że wmawiają nam ,iż film jest na faktach. Robią pośmiewisko z własnej policji:)
Prosiłem żebyś jeszcze raz oglądnął ten fragment zamiast bez potrzeby zaśmiecać forum... Gdybyś się przyjrzał zobaczyłbyś że pierwszy z wozów miał awarię i blokował pozostałe. Zaś w chwili zagrożenia reakcje są różne/nie do przewidzenia.
Nie wiesz czemu tam stanęli!!! może pomagali albo zabezpieczali montaż. Skoro rozkładasz wszystko na czynniki pierwsze i się czepiasz, nie przeszła ci taka ewentualność do twojego przenikliwego umysłu??
Zwykle policjanci amerykańscy i nie tylko podjeżdżają bezpośrednio w miejsce akcji, nie parkują samochodów na pobliskim parkingu i nie idą na piechotę:)
Dzieje się tak dlatego że samochodu można użyć jako osłony lub szybkiego i w miarę bezpiecznego sposobu na ewakuację. Jeśli miałbym zgadywać to tak właśnie ich szkolą bo to jest logiczne i nagminnie to robią (ty pierwszy czepiłeś się przeszkolenia) .
Ciesze się że pokładasz tak wielką wiarę w policję i ich przeszkolenie:) obyś się tylko na tym nie przejechał...
czemu na siłę bronisz tak głupiej sceny??? Rząd samochodów został zablokowany bo jeden miał awarię, tak stanęli? no proszę Cię
A czemu ty się tak jej czepiasz:) Wokół dzieje się mnóstwo o wiele bardziej absurdalnych sytuacji co nie znaczy że nie mogły się zdarzyć. Takie rzeczy dzieją się nie tylko w filmie bo głupota ludzka jest wszechobecna:)
I nie powtarzaj mi jakiś tekstów o szwadronach wyszkolonych policjantów bo i w policji idiotów nie brakuje.
Sam zacząłeś rozmowę tę rozmowę. Zacząłeś pisać o jakimś mistrzostwie świata odnośnie tego filmu. Czy ja tak o nim pisałem?? Oceniłem go na 8 bo jest to dobre kino akcji ze świetnym aktorem w roli głównej. Nie lubię po prostu jak ktoś na siłę doszukuje się jakiś bzdurnych błędów, zamiast się dwa razy zastanowić. Przyczepiłeś się do rozmowy w której podważyłem kilka takich idiotycznych argumentów i sam prosiłeś bym podważył twoje strasznie wyszukane zarzuty. Co też uczyniłem:)
Ale mam tego dość. Nie mam zamiaru kolejnej osobie tłumaczyć tego co ogląda. Wole oglądnąć jakiś film zamiast tracić czas z wami. Jak chcecie doszukujcie się tych waszych sensacyjnych i oburzających błędów. I wznoście lamenty do nieba jakich to idiotów z was chciano uczynić.
Ktoś was zmusił do oglądnięcia tego filmu? A może to taka gra, kto znajdzie więcej błędów. Jest jakaś wygrana?
Większość w tego typu wątkach nawet nie potrafi się zastanowić nad tym co piszą. Patrzą a nie wiedzą na co a później wypisują jakieś pierdoły i wystawiają niezłemu filmowi ocenę 1/10.
Wystarczająco dużo czasu straciłem na ten durny wątek, posłucham rady "GodAs" i nie będę na siłę leczył niektórych z głupoty.
Nie odnoś tego do siebie bo moja irytacja wobec całego tego durnego tematu sięgnęła zenitu i napisałem podsumowanie.
chyba nie rozumiesz o co mi chodzi, różne durnoty dzieją się w filmach, ale nie mogą dziać się w filmach na faktach autentycznych, tym bardziej ,że żaden z tych radiowozów naprawdę nie ucierpiał.
Najlepszy był motyw, gdy podczepili się z tyłu i zaczęli wyhamowywać cały skład. Prędkość nawet zaczęła spadać, później coś się stało i trzeba było wyhamowywać ręcznie poszczególne wagony i znowu dziwna sprawa, bo z zaciągniętym hamulcem w kilku ostatnich wagonach + spowalniającą lokomotywą na końcu pociąg zaczął przyspieszać. To dopiero dobre.
Teoretycznie gdybyś tak zrobił a teren zmienił się na opadający to prędkość mogłaby rosnąć, ale ogólnie ten film jest pełen nieprzemyślanych scen.
Właśnie jest sens czepiać się wątku z helikopterem. Skoro pociąg (ten pusty) jechał z równą prędkością (ci policjanci później mierzyli fotoradarem, wyszło 70/71 MPH), to po cholerę bawić się jeszcze w zwalnianie go? Wystarczyło spuścić tego żołnierza do pociągu bez zwalniania, pilot nie musiałby się przejmować zmienną prędkością pociągu... Tyle że wtedy film zakończyłby się w połowie ;)
Boże wymyślasz... film fajny co tu dużo gadać. Chociaż w tym pierwszym punkcie miałeś rację ten grubas mógł jeszcze wskoczyć do tego pociągu.
a mi się film nie podobał nie wymęczyłem go do końca nawet a staram sie każdy film do końca oglądać może jeszcze do niego wrócę ale nie czuje potrzeby (nawiedzony pociąg żyje ) bez obrazy dla fanów tego filmu ujęcia kamery spoko realności 0 tak wiec film Niepowstrzymany niepowstrzymanie 3/10
Ale jak można ocenić film obejrzany w połowie. Baran jesteś i tyle. Oglądaj sobie m jak miłość
Mów o mnie jak chcesz bo wiesz ile obchodzi mnie to co powiesz .... no właśnie nic. A co do oceny myślisz że jak będzie jedna fajna rzecz w filmie na dziesięć powalonych to będzie lepszy... szczerze tu nie było nawet jednej fajnej rzeczy.
Niektórzy za ambicjonalnie podchodzą do niektórych filmów - Po co? To przecież Amerykański film rozrywkowy zrealizowany za grube miliony i nie ma sensu doszukiwać się czy taka lub inna sytuacja była możliwa czy też nie. Co prawda film oparty jest na faktach autentycznych, ale biorąc pod uwagę reżysera i jego wcześniejszy dorobek to od razu wiadomo było z czym się będzie miało do czynienia.
Film ma więcej zalet niż wad:
- Po pierwsze nie jest efekciarski do granic możliwości tak jak np. ostatnie filmy tego reżysera "Deja Vu" czy "Metro strachu". Są tu oczywiście typowe dla tego twórcy triki jednak nie są takie nachalne jak w tamtych filmach.
- Po drugie jest widowiskowy, bardzo sprawnie zrealizowany i pomimo tylu banałów i przewidywalnego zakończenia ogląda się go bardzo dobrze i co najważniejsze trzyma w napięciu czego nie mogę powiedzieć o tamtych filmach chociaż nie wiem dlaczego bo przecież scenariusze możliwe że są na podobnym poziomie co ten, reżyseria również, a jednak tam coś nie zagrało.
- Po trzecie ten film jest fenomenalnie udźwiękowiony. Oglądam dużo filmów tego typu, ale osobiście wydaje mi się że to co tutaj wyprawiają dźwiękowcy jest wspaniałe. Słusznie dostał Oscarową nominację za montaż dźwięku i gdyby akademicy mieli jaja to nagrodę przyznaliby właśnie temu filmowi.
To bardzo sprawnie zrealizowany spójny, rasowy film akcji. Czysta rozrywka. Pomimo ze film mi się podobał nie mogę mu dać więcej niż 5 - to maksymalna ocena jaką mogę przyznać rozrywkowemu filmowi akcji.
Przyznam film fajny, trzymał odrobinkę w napięciu, dosyć przewidywalny jednak. Wystawiam 7/10 za dźwięk i niektóre sceny.
Najbardziej w oczy raziły niewiarygodne sceny z kabiny kiedy pociąg jechał 120km/h!!!! przez przejazdy kolejowe, żeby sekundę później z przejazdów pociąg wyglądał na niedzielnego rowerzystę z fajką w ustach pyrkającego sobie kółeczka z dymu i delektującego się widokiem dookoła.
Jak ktoś nie ma co robić i od samego początku nie będzie się bawił we wróżkę, to film w sam raz może nawet zobaczy coś zaskakującego.
to nastepnym razem jak tatus gdzies bedzie jechal samochodem i bedzie rozpedzal sprobuj go dogonic i chwycic za lusterko i wskaczyc przez okno do samochodu. Btw samochod srednio wazacy (1,5 tony zalozmy) to nie pociag (http://www.sokista.info/v_waga.html polecam lekture)
a drugiego nawet nie bede komentowala. nie ogladaj takich filmow, zajmij sie american pie itp.
Film niczego sobie
Może nie do końca szczęśliwie wypunktowałeś, ale mnie też rozwalił ten film. Bardzo lubię Denzela, Pine też nieźle zagrał choć postać słaba, kamera - niezłe ujęcia, ale raszta klops. Napięcie dozowane falowo, raz to jest "o boże uciekł nam pociąg" a za chwilę "spadaj leszczu, sam sobie goń". Reżyseria bardzo słaba, masa nieprzemyślanych scen, wiele fizycznie niemożliwych sytuacji, nawet jeśli zdarzenie miało miejsce to ukazane zostało w sposób abstrakcyjny i naiwny. Wszystko do bólu oczywiste. Może trochę przesadzam, bo w sumie obejrzeć można, ale mnie osobiście takia "byle jakia" reżyseria najbardziej psuje odbiór. Podejrzewam też, że reżyser od siebie dodał trochę "dramatyzmu", co tylko pogorszyło realizm.