Nieproszeni goście

The Uninvited
2009
6,9 60 tys. ocen
6,9 10 1 59723
6,0 7 krytyków
Nieproszeni goście
powrót do forum filmu Nieproszeni goście

Film obrzydliwie przerysowany, maksymalnie ugrzeczniony i sztampowy. Sama historia już była X razy, nic nowego - banalny thriller ze złą macochą, a na końcu ''zaskakujący'' plot twist. Zero jakiegokolwiek napięcia, nawet w ilości śladowej, przewidywalny do bólu (nie wiem, jak Wy, ale ja mniej-więcej od połowy filmu wiedziałem, jakie będzie to ''świetne'' zakończenie), horroru praktycznie tam nie ma, nawet pół strasznej sceny. Straszliwie drażniła mnie Emily Browning, z usteczkami ułożonymi na kształt nieporadnej idiotki. Arielle Kebbel jako typowa starsza siostra, cała rodzinka = modelowa: wesoły ojciec, dwie śliczne córeczki i macocha-''wcielenie najgorszego zła''Muzyka była niezła, ale to grubo za mało, by film dostał coś więcej. Zastanawiam się, czy to Disney nie był odpowiedzialny za ten twór...

ocenił(a) film na 3
andrzej_matowski0

Ja domyśliłem się po scenie, gdy siostra skoczyła do wody, w momencie, kiedy podpłynął absztyfikant młodszej - czyli po jakichś 20 minutach...

Ogólnie zgadzam się z Twoją opinią - zero zaskoczenia, słaba gra aktorska, historia z lukami... "Inni" z Nicole Kidman to podobne kino, ale tam przynajmniej wszystko miało ręce i nogi i nie było przerysowane, lub wciśnięte na siłę. Bo gdy w "Nieproszonych gościach" dochodzi do twistu akcji, większość scen zaczyna się wyjaśniać, choć kilka pozostaje nieudolną próbą scenarzysty, próbą dodania obrazowi grozy. Nijak potem ta groza ma się do clue (sedna) fabuły, do której odnosi się twist.

Chyba widziałem już zbyt wiele, tego typu "dzieła" mnie kompletnie nie ruszają... Choć dla niedzielnego kinomana, który ostatni raz obejrzał jakikolwiek film na POLSACIE 3 lata temu, a kino obchodzi szerokim łukiem, będzie to "łaaaał, super, tego się nie spodziewałem!" ;)

Pozdrawiam,
Piotrek

andrzej_matowski0

Podpisuję się obiema rękoma i nogami. Ten film, to bolesny banał i kwintesencja "pieprzenia od rzeczy" - nie podobało mi się tutaj nic. Twist? Był, a i owszem. O ile IQ oglądającego wynosi od 0 do (maksymalnie) 50. Przy wyższych wynikach scenariusz jest tak straszliwie oczywisty, że oglądając można spokojnie zająć się malowaniem paznokci, albo popatrzeć melancholijnie w okno. I tak niewiele się straci.
Pozdrawiam obu Panów!

andrzej_matowski0

Ojej, myślałem, że IQ mam wyższe niż 50, ale poddałem się zwrotowi akcji, więc to chyba oznacza, że jestem niezbyt inteligętny. Zastanawiam się tylko, czy przypadkiem niektórzy widzowie nie podchodzą do filmów zbyt sztampowo, od razu szukając schematów, w jakie mogliby włożyć dany obraz. No albo to taka przenikliwa intuicja, wtedy warto zająć się psychologią lub pomyśleć o karierze detektywa.

Widziałem tutaj, na forum, wątek, w którym ktoś pyta o podobne filmy i padło niezbyt wiele propozycji, wśród których znalazła się np. "Przerwana lekcja muzyki", której nigdy bym nie skojarzył z tym filmem :O Skoro ta historia była już w kinach X razy, to pomóżcie komuś, kto szuka czegoś w "tych tematach".

Domyślić się po skoku siostry do wody! Podziwiam przenikliwość, ale nie zazdroszczę, bo to oznacza tysiąc zepsutych filmów - spojler po 20 minutach!

Też pozdrawiam :)

Cameron_2

O gustach się nie dyskutuje. Tobie się podobał ten chłam - mi nie.

andrzej_matowski0

Ahaha, dyskutuje się przede wszystkim o gustach. Większość tutaj robi właśnie to!

Ja nie bronię filmu, bo jest średni. Tylko dziwię się pewnym postawom. Bardzo się dziwię. Poza tym nie napisałem fajny/niefajny czy dobry/niedobry - nic, zupełnie nic! Więc moja hipoteza o sztampowości widzów właśnie została okrutnie, ale dobitnie potwierdzona! Zamiast odnieść się do tego, co zostało napisane, zostałem szufladkowo, schematowo spławiony jednym dziwnym i nic nie znaczącym zdaniem, które jeszcze oczywiście ma sprowadzić mnie na niższy poziom w rozmowie (ty lubisz chłam, ja nie, więc ja jestem lepszy, a ty gorszy).
No proszę.

Uu, słabe to wszystko.
P.S. Tak, tutaj w końcu pokusiłem się o ocenę.

Cameron_2

Dziękuję za tak długą i nic niewnoszącą wypowiedź, sprowadzoną tylko i wyłącznie do Twojego subiektywnego wrażenia, że uznałem Cię za idiotę. Mylisz się.

Mi się film nie podobał - nie zamierzam mu poświęcać ani momentu dłużej. Byłby nawet zabawny, gdyby nie był nudny.

andrzej_matowski0

Och, zbyt często ludzie odnoszą się tylko do jednego zdania z dziesięciu, więc racja, wiadomość, przez wzgląd na to, była zbyt długa.

Ja o filmie w całej dyskusji napisałem tylko sześć wyrazów ("poddałem się zwrotowi akcji"; "jest średni") i od dawna nie mam o nim nic więcej do napisania, to Pan wciąż do tego wraca. Reszta tych słów, które nic nie wnoszą, były o tym, że to być może nie filmy, a widzowie są sztampowi. Taka pominięta hipoteza, no ale - pewnie nic nie wniosła.

Nie zmuszam.

Cameron_2

''Och, zbyt często ludzie odnoszą się tylko do jednego zdania z dziesięciu, więc racja, wiadomość, przez wzgląd na to, była zbyt długa.''

Nie mam ani czasu, ani ochoty dyskutować nad zbolałym postem, w którym wylewasz swoją żółć i bawisz się w psychologa. Napisałem w pierwszym poście, co sądzę o filmie - sztampowy do bólu. Więcej nie mam nic do dodania. Żegnam.

andrzej_matowski0

No ja też nie bardzo mam ochotę, a tym bardziej sposobność dyskutować z osobami, które myślą, że są na tyle ważne, że tylko wygłaszają publicznie swoje oceny, a gdy ktoś spodziewa się rozwinięcia tematu, są obrażone, urażone i trzaskają drzwiami.
Jeśli nie umie się dyskutować, to nie warto zaczynać.

Miłego.

Cameron_2

Ale jak życzysz sobie, by temat rozwinąć? Zapytałeś o to? Nie. Film obejrzałem 1,5 roku temu, raz - i mi wystarczy. Specjalnie dla Ciebie robić seansu sobie nie będę. :)

ocenił(a) film na 4
andrzej_matowski0

Patrząc na średnią na FW to można się załamać. Jak niewiele wystarczy aby ludzie piali z zachwytu. Nie będę
się z tego śmiał bo każdy ma prawo do własnego gustu ..mogę tylko załamać ręce i przestać się dziwić
że takie filmy powstają i cieszą się sporą popularnością a jest to niestety kino wtórne , nakręcone bez polotu
i dość słabo odegrane